Pechowcy i głupcy. Najdziwniejsze kontuzje piłkarzy

 Redakcja
Redakcja
Kai Foersterling/PAP/EPA

Busquets Carlos. - Ojciec Sergio. Jego wypadek miał (być może) związek z obecną gwiazdą Barcelony. Widząc, że na bawiącego się syna spada gorące żelazko, jak rasowy bramkarz wykonał paradę i złapał je w dłonie. Skutki były opłakane. Jednak po jakimś czasie pojawiły się informacje, że Busquets senior całą historyjkę wymyślił na potrzeby klubowego trenera. W rzeczywistości bowiem doznał obrażeń wyglądających jak od żelazka wskutek wypadku na motorze, a jazda na nim była zabroniona w klubowym regulaminie. 

Canizares Santiago - Są niejasności, jak się rzeczy miały. Pewne jest za to, gdzie: w hotelowej łazience, podczas zgrupowania reprezentacji, w maju 2002 roku. Według jednej wersji wypadła mu butelka wody kolońskiej, rozbiła się i odłamek szkła przeciął mu ścięgno jednego z palców w prawej nodze. Według drugiej widząc upadającą butelkę drogocennego płynu chciał zamortyzować nogą jej zetknięcie z podłożem, by nie uległa rozbiciu, źle postawił stopę i wtedy nastąpiło przerwanie. A może było jeszcze inaczej? Tak czy owak, Canizares, wówczas bramkarz numer jeden reprezentacji, nie pojechał na finały MŚ 2002.

Carroll Roy - Ofiara puszczonego gola. Po tym, jak został pokonany przez napastnika drużyny przeciwnej, grający wówczas w West Ham United irlandzki bramkarz, chciał jak najszybciej wyjąć piłkę z bramki i podać kolegom, aby wznowili grę. Biedak zaplątał się w siatkę i wywalił jak długi. Kolano tego nie wytrzymało.

Cudicini Carlo - Włoski golkiper jest miłośnikiem psów. Raz na spacerze ulubieniec tak mocno szarpnął smyczą, że piłkarz się przewrócił i skręcił kolano. Trzeba było nieszczęśnika operować.

Diogo Paulo - Po strzeleniu gola dla Servette Genewa urugwajski obrońca wskoczył na siatkę, aby świętować z fanami swego zespołu. Nie zauważył, że obrączka zahaczyła o drut. Zeskoczył, ale serdeczny palec prawej ręki został na ogrodzeniu. Mimo wysiłków, nie udało się go przyszyć, do dziś zawodnik jest inwalidą.

Emerson  - Nie pojechał w 2002 roku na finały MŚ, bo podczas jednego z ostatnich treningów postanowił stanąć na bramce. Któryś z kolegów mocno strzelił, a on zabrał się do obrony na tyle niefachowo, że doznał kontuzji.

Ferdinand Rio - Gdy leżał na sofie, nagle zaczął dzwonić telefon. Chcąc zdążyć przyjąć połączenie, zerwał się gwałtownie i tak wykręcił przy tym kolano, że nie mógł grać przez kilka tygodni. Innego razu tak długo wpatrywał się w telewizor, pozostając w całkowitym bezruchu z nogą wyciągniętą na stoliku, że naciągnął sobie ścięgno w kolanie.

Zobacz wideo: Rafał Wolski: teraz możemy trochę odetchnąć
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Piłka Nożna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • Nyctereutes Zgłoś komentarz
    [quote]Stoper Bayernu jeszcze grając w Manchesterze City doznał urazu kolana po tym, jak uderzył nim na pokładzie samolotu w wózek do przewożenia napojów i
    Czytaj całość
    [b]jadła[/b].[/quote] Naprawię to dla was: Dzielny obrońca uciśnionych bawarskiego herbu "Bayern", walczący podówczas w Wielkiej Wojnie Angielskiej po stronie mieszkańców grodu Manchester, został uderzon w kolano przez prosty wózek do rozwozu jadła i wina, kiedy to wracał z wyprawy na pokładzie latającej machiny dzieła Leonarda da Vinci.