Wszędzie dobrze, ale w Polsce najlepiej - zima powrotów w Lotto Ekstraklasie
Tylko pół roku trwała przygoda - kompletnie nieudana - Michała Maka z Arminią Bielefeld. Wyjazd do Niemiec okazał się niewypałem. Mak zagrał w barwach Arminii tylko raz - 18 września. Potem leczył kontuzję, a gdy wrócił do zdrowia, na boisku już się nie pojawił i na początku stycznia wrócił do Lechii Gdańsk.
26-letni skrzydłowy jest zawodnikiem biało-zielonych od lipca 2015 roku. W poprzednim sezonie rozegrał dla niej 25 spotkań, w których strzelił siedem goli i zaliczył dwie asysty. Jego ogólny dorobek w Lotto Ekstraklasie to 10 bramek i 12 asyst w 73 występach. Pracował na niego w Lechii i wcześniej w GKS-ie Bełchatów.
- Na pewno nie tak sobie wyobrażałem ten wyjazd, ale stało się, jak się stało. Nie grałem prawie wcale i z wspólnie z trenerem Nowakiem zdecydowaliśmy, że wrócę walczyć o skład w Lechii Gdańsk. Bardzo cieszę się z tego, że wracam do tego klubu. Za mną trzy nieudane miesiące i wracam z podkuloną nogą do formy sprzed kontuzji - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.