Transfery. Najgorętsza zima w historii! Piątek, Grosicki, Góralski, Majecki i inni w nowych barwach
To jeszcze nie koniec
W styczniu kluby zmieniło też kilku aspirujących do drużyny narodowej piłkarzy. Szymon Żurkowski po przesiedzianej na ławce Fiorentiny jesieni przeniósł się do II-ligowego Empoli, w którym ma szansę na regularną grę. Rok temu wydawało się, że będzie pierwszym zmiennikiem Grzegorza Krychowiaka w kadrze - dziś wiemy, że Euro 2020 obejrzy w telewizji, ale trafił dobrze, bo w przeszłości Empoli było trampoliną dla Piotra Zielińskiego, Łukasza Skorupskiego i Bartłomieja Drągowskiego.Rafał Kurzawa też stracił całą jesień, ale był w jeszcze gorszej sytuacji niż Żurkowski, bo ani razu nie załapał się nawet na ławkę Amiens. Uczestnik MŚ 2018 ma się odbudować na wypożyczeniu do duńskiego Esbjerg fB.
Na ratunkowy transfer zdecydował się też Jakub Piotrowski. Były młodzieżowy reprezentant Polski nie przebił się w KRC Genk i do końca sezonu ma łapać minuty w Waasland-Beveren.
Do żywych wraca również Maciej Wilusz. Czterokrotny reprezentant Polski stracił 2019 rok przez kontuzję kolana. Jesienią nie rozegrał ani minuty, rozwiązał kontrakt z FK Rostów i dołączył do Rafała Augustyniaka i Michała Kucharczyka w Uralu Jekaterynburg.
Poza wspomnianym już Kamilem Wilczkiem w styczniu kierunek na Turcję obrali też Artur Sobiech, Daniel Łukasik i Konrad Michalak. Pierwszy podpadł Lechii Gdańsk, upominając się o zaległe pensje i nie było dla niego miejsca w klubie. Lechia nie godziła się jednak na jego transfer wewnątrz ekstraklasy i były reprezentant Polski wylądował w II-ligowym Fatih Karagumruk SK.
Łukasik i Michalak natomiast trafili do MKE Ankaragucu, w którym spotkali Michała Pazdana. W ostatnim dniu zimowego "okienka" w stołecznym klubie doszło do absurdalnej sytuacji - Ankaragucu w ostatniej chwili zakontraktowało aż 15 zawodników. Wszystko dlatego, że 31 stycznia turecka federacja uchyliła klubowi zakaz transferowy.
Przenosimy się do Włoch. Walczące o utrzymanie w Serie B Trapani Calcio sprowadziło Tomasza Kupisza z Bari i Filipa Piszczka z Cracovii. Dla tego pierwszego to już dziewiąty klub w Italii.
Miękkie lądowanie z Jagiellonii zaliczył Grzegorz Sandomierski. Niechciany w Białymstoku bramkarz dołączył do CFR Cluj - mistrza Rumunii, aktualnego lidera tamtejszej ligi i uczestnika 1/16 finału Ligi Europy.
W większości europejskich lig zimowe okno transferowe jest już zamknięte, ale polscy piłkarze wciąż mogą trafić do Chorwacji, Rumunii, Szwajcarii, Rosji, Kazachstanu, Bułgarii czy na Ukrainę. To kierunki, z których oferty mogą przyjąć.
-
Miglanc667 Zgłoś komentarzurządzili festyn że się pozbyli chwasta, a jeszcze ktoś za to wyłożył ponad 20 mln euro...