Liga Mistrzów. FC Barcelona znajdowała sposób na Polaków

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński

Lech i Legia z Barceloną jak równy z równym

Dziś wydaje się to nieprawdopodobne, ale pod koniec lat 80-tych polskie kluby walczyły z Barceloną jak równy z równym. Zarówno Lechowi Poznań jak i Legii Warszawa zabrakło naprawdę niewiele, żeby wyeliminować rywali z europejskich pucharów.

Najpierw o włos był od tego Lech. W 1988 roku zmierzył się z Barcą w II rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów. Pierwszy mecz na Camp Nou zakończył się remisem 1:1, po 120 minutach rewanżu na tablicy wyników rezultat był taki sam. Zarządzono rzuty karne.

W nich Barca, mająca w składzie takie gwiazdy jak Gary Lineker, Salinas czy Begiristain była o jeden strzał od porażki. Lechowi zabrakło tylko gola Bogusława Pachelskiego.

Rok później wyrównany dwumecz z Barceloną rozegrała Legia. Podobnie jak lechici, zremisowała na wyjeździe 1:1 (po kontrowersyjnych decyzjach sędziego - przyp. red.), by u siebie przegrać 0:1.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • grzesb Zgłoś komentarz
    Ja pamiętam mecz Wisły z Barceloną. Z 2001r. Rivaldo jak wbiegł w pole karne to tam 4 czy 5 kiwnął jak dzieciaczków ;)