Liga Mistrzów. FC Barcelona znajdowała sposób na Polaków

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński

Wielki dzień Romana Koseckiego

30 października 1993 roku był szczególnym dniem w karierze Romana Koseckiego. Tego dnia Atletico Madryt, w którym występował reprezentant Polski, pokonało Barcelonę 4:3, a on został bohaterem.

Choć do przerwy to zespół prowadzony przez Johana Cruyffa, nazywany wówczas Dream Teamem, prowadził aż 3:0, w drugiej połowie wszystko się odwróciło za sprawą Koseckiego.

Strzelił dwa gole i dodał asystę przy zwycięskiej bramce. Poprowadził Rojiblancos do zwycięstwa, a po drugiej stronie byli tacy gracze jak Romario, Ronald Koeman, Michael Laudrup czy Christo Stoiczkow.

To właśnie po tym spotkaniu wspomniany Johan Cruyff miał zażyczyć sobie ściągnięcia Polaka do jego drużyny.

 - Mam świadomość, że tym spotkaniem zapisałem się w jakimś stopniu w historii tego klubu i jestem ceniony w Atletico - mówił nam o tym meczu Kosecki (więcej TUTAJ).

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • grzesb Zgłoś komentarz
    Ja pamiętam mecz Wisły z Barceloną. Z 2001r. Rivaldo jak wbiegł w pole karne to tam 4 czy 5 kiwnął jak dzieciaczków ;)