Sobotnia pętla jedenastej rundy mistrzostw świata WRC składała się z trzech odcinków specjalnych: próby Chivillingo (27,19 km), Rio Lia (21,09 km) i Maria de las Cruces (28,72 km). Jeszcze przed startem rywalizacji w samochodzie Orlen Rally Team pojawiła się awaria wspomagania układu kierowniczego, która wpłynęła na jazdę polskiego duetu.
Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak zrobili jednak wszystko, aby kontynuować jazdę i pomimo trudności uzyskali dwukrotnie szósty czas w WRC2, kończąc ostatni odcinek na piątej pozycji. Dzięki dobrej postawie Polacy utrzymali szóste miejsce w kategorii i trzecie wśród załóg prywatnych (WRC2 Challenger).
- Zgodnie z przewidywaniami, tematem dnia, a na pewno poranka Rajdu Chile, był dobór opon i ich konsumpcja. Agresywny szuter powodował, że opony bardzo szybko znikały i niektórzy zawodnicy mieli pod koniec ostatniego odcinka duże trudności. My natomiast borykaliśmy się z nieco innymi problemami - powiedział trzykrotny mistrz Europy.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Hampel, Kępa, Korościel i Gajewski
Kierowca Orlen Rally Team nie ukrywał, że usterka w jego Skodzie dała mu się mocno we znaki. - Już na drodze dojazdowej do pierwszej próby wyłączyło się wspomaganie i jeszcze przez kilkanaście kilometrów dojazdówki włączało się i wyłączało. Podczas odcinka specjalnego auto też nie było w stu procentach sprawne, wspomaganie było większe lub mniejsze, ale na szczęście cały czas było - dodał Kajetanowicz, który w tej trudnej sytuacji musi być zadowolony ze swojego tempa.
- Ciężko się jechało i trudno było mi się skoncentrować. Myślę, że w obliczu tego, co nas spotkało pozycja, którą mamy, jest zadowalająca - podsumował kierowca z Ustronia.
W klasyfikacji ogólnej Rajdu Chile po dziewięciu oesach prowadzi Ott Tanak. Estończyk pewnie zmierza po kolejne w karierze zwycięstwo w WRC. Świetna jazda kierowcy M-Sportu sprawiła, że powiększył on swoją przewagę nad Teemu Suninenem do 47,8 s. Podium imprezy zamyka Thierry Neuville, który wyprzedził Elfyns Evanss. Strata Belga do lidera wynosi jednak aż 1 minuta i 3 sekundy.
Czytaj także:
- Kaprys miliardera. Zespół F1 ma ogromne straty finansowe
- Jego wypadki kosztowały 4 mln dolarów. Oto lista wstydu