Nierówna walka z kontuzjami - podsumowanie sezonu 2015/2016 Effectora Kielce
Transfery małe i duże
Po zatrzymaniu Mateusza Bieńka, który miał do towarzystwa dwóch pozostałych liderów drużyny Sławomira Jungiewicza oraz Adriana Buchowskiego, włodarze klubu byli zmuszeni gruntownie zmienić zespół. Przed sezonem aż 9 zawodników pożegnało się z grą w stolicy województwa świętokrzyskiego. Najmocniej odczuwalna była strata duetu rozgrywających, Grzegorza Pająka oraz Marcina Janusza.
Zdecydowano uzupełnić skład nowymi zawodnikami niemal na każdej pozycji. Postawiono na młodzież lecz nie zabrakło również siatkarzy bardziej doświadczonych jak Krzysztof Wierzbowski czy Grzegorz Szymański. Zarówno jeden, jak i drugi, którzy mięli dawać przykład młodszym, dopiero ogrywającym się w lidze, okazali się transferowymi niewypałami.
Choć pierwszy był szóstkowym zawodnikiem i prezentował się przyzwoicie, rozegrał jedynie 10 meczów w barwach Effectora, po czym przeszedł do AZS Politechniki Warszawskiej. Drugi przypadek, 37-letniego atakującego jest przykładem kieleckiej tendencji do ściągania niesprawdzonych zawodników, wracających po kontuzji. Powrót do zdrowia Szymańskiego mijał się z oczekiwaniami klubu i wraz z początkiem lutego kontrakt z zawodnikiem został rozwiązany za obopólną zgodą.
Pozostali "nowi" reprezentanci ekipy znad Silnicy w większości spisali się zgodnie z przypuszczeniami.
-
Tomek. Zgłoś komentarzCzemu nie oceniliście Bińka?