Udział w finale, spotkanie z fryzjerem, czy inne walkowery. Oni nie oszczędzali w prezentach w 2016 roku
BBTS Bielsko-Biała sprezentowało upragnionego seta Asseco Resovii Rzeszów
Ubiegłoroczne rozgrywki PlusLigi brutalnie pokazały, że nigdy nie można rozdawać punktów przed meczem. O słuszności tego stwierdzenia w praktyce dowiedziała się PGE Skra Bełchatów, której na nosie zagrali siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała.
W ostatnim meczu fazy zasadniczej rozgrywek 2015/16, bełchatowianie teoretycznie mieli miejsce w finale, a na 100 proc. zapewnić miało im to zwycięstwo z o wiele słabszym BBTS-em 3:0. Na teoretycznym miejscu jednak stanęło, bowiem już w pierwszej partii rywalizacji PGE Skra uległa rywalowi, czym przekreśliła swoje marzenia o krajowym złocie.
Obdarowaną przez BBTS drużyną była Asseco Resovia Rzeszów, która automatycznie mając lepsze ratio setów od bełchatowian, wskoczyła na drugą pozycję w tabeli i do upragnionego finału PlusLigi.
-
Boguś L. Zgłoś komentarzRozumiem, że nie ma o czym pisać, ale to już jest gruba przesada. Co ma rywalizacja czysto sportowa do rozdawania prezentów? Najwyraźniej autorka ma problemy z rozumieniem istoty sportu.