Długo zapowiadany talent poparty ciężką pracą. Tak wyglądała droga Malwiny Smarzek do kadry

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki

Pierwszy pełny mecz w World Grand Prix

Dwa ostatnie lata śmiało można nazwać przełomowymi w jej karierze. Aż trudno uwierzyć, że dopiero w 2016 roku rozegrała pierwszy pełny mecz w seniorskiej reprezentacji Polski w World Grand Prix.

- Staram się brać przykład z Bery (Tomsi - przyp. red.) w każdym elemencie. Jest trochę moją mentorką w kadrze. Dużo się mogę od niej nauczyć i z tego się cieszę, a tego, co będzie za rok czy za dwa, nie mam w głowie. Tu nie ma ustalonej kolejności, tak naprawdę wszystko zależy ode mnie i od tego, jak będę prezentować się w kadrze - mówiła w wywiadzie dla naszego portalu przed rokiem.

W 2016 roku zgłosił się po nią Chemik Police, co dla klubu z Mazowsza było finansowym wybawieniem, bo jesienią 2015 roku jego główny sponsor, SK bank, ogłosił upadłość. Wiązało się to jednak ze zmianą pozycji. Smarzek musiałaby grać na przyjęciu. W środowisku pojawiały się opinie, że ten ruch sprawi, że kolejny talent polskiej siatkówki zostanie zmarnowany. Spodziewano się, że dla 20-letniej wówczas zawodniczki po prostu nie będzie miejsca w składzie wśród gwiazd. W grę wchodziło także wypożyczenie do ligi włoskiej. Ostatecznie jednak została na Pomorzu Zachodnim.

Malwina Smarzek powinna grać jako:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)