Ciężko chorował, w jego domu rozgrywał się dramat. Mija 27 lat od śmierci legendy boksu
W ringu Robinson był maszyną. A poza nim? Bliscy Sugar Raya twierdzą, że nigdy nie sięgał po alkohol i narkotyki ze względu na uraz z dzieciństwa (jego rodzicie rozwiedli się przez alkohol). Ale to nie oznacza, że nie lubił się zabawić.
Robinson posiadał własny klub w Harlemie, który nazywał się "Sugar Ray's". Prowadził również pralnię, sklep z bielizną i zakład fryzjerski. Na mieście nie dało się go nie zauważyć. Jeździł bowiem różowym Cadillakiem, który mocno rzucał się w oczy. Nosił markowe ciuchy. Społeczność afroamerkańska go kochała.
- Pieniądze są po to, żeby je wydawać, bawić się. W życiu zarobiłem cztery miliony dolarów i wszystko wydałem. Niczego nie żałuję. Przecież nie przegrałem tych pieniędzy w kasynie, tylko wydałem je, aby pokazać ludziom prawdziwe życie. Brałem rodzinę i znajomych na wycieczki. Pożyczałem pieniądze nieznajomym, płaciłem ich rachunki - opowiadał.