Zabił go doping. Austriacki kulturysta wykrwawił się na stole operacyjnym
12 marca 1996 roku Muenzer został przyjęty do szpitala w Monachium. Od miesięcy skarżył się na ból brzucha. Kilka dni wcześniej leciał samolotem do Niemiec z zawodów w USA. Długo nic nie pił, więc po wylądowaniu uzupełnił braki. Problemem były jednak środki moczopędne i - jak się okazało dopiero po śmierci - uszkodzona już wątroba. Lata zażywania środków dopingujących - m.in. EPO - dały znać o sobie.
W szpitalu lekarze zaczęli go badać, jednak nie wiedzieli jeszcze, że sytuacja jest dramatyczna. Na wątrobie miał guzy wielkości piłki do golfa. Jego stan był zbyt poważny, żeby robić transfuzję krwi.
W szpitalu próbowano go ratować, bo badania wykazały, że jego żołądek wypełniony jest krwią. Lekarze nie znali historii kulturysty, więc się dziwili, że najpierw przestała mu pracować wątroba, a potem nerki. Nie byli w stanie zahamować krwotoków wewnętrznych. Muenzer, zażywając środki moczopędne, brał również leki obniżające krzepliwość krwi.
Kulturysta wykrwawił się na na stole operacyjnym.
-
Grzegorz Kaminski Zgłoś komentarzCzegoś tu nie rozumiem.Jest napisane że zmarł w wieku 31 lat, a na zawodostwo przeszedł w 1989 w wieku 25 lat.
-
Krotoszyn Zgłoś komentarztego, Twoje ciało. Tego kulturystę, nie zabiła niska tkanka tłuszczowa, tylko lata błędów i wypaczeń. Facet wymagał pomocy, jego ambicje odebrały mu trzeźwe spojrzenie na realia. Kilka cytatów z artykułu: Andreas Muenzer był prawdopodobnie najsłynniejszym kulturystą, który zmarł wskutek niekontrolowanego stosowania środków wspomagających. W okresie najczęstszych startów zażywał środki wspomagające za kilkaset dolarów dziennie. Brał nie tylko środki na odwodnienie organizmu, ale także m.in. insulinę i hormon wzrostu. Podczas sekcji zwłok w jego ciele znaleziono dwadzieścia różnych środków wspomagających Problemem były jednak środki moczopędne i - jak się okazało dopiero po śmierci - uszkodzona już wątroba. Lata zażywania środków dopingujących - m.in. EPO - dały znać o sobie. Na wątrobie miał guzy wielkości piłki do golfa Muenzer, zażywając środki moczopędne, brał również leki obniżające krzepliwość krwi. Po śmierci Andreasa wszyscy wskazywali go palcem, że sterydy, że doping, że zmarł przez własną głupotę. Po trzecie, nie daję sobie prawa, abym go potępiać. Z jego życiorysu można wnioskować, że więcej zarobiłby na korepetycjach dla studentów Farmacji niż z kulturystyki.
-
Łukasz Dudek Zgłoś komentarzlepiej pszez hlanie pod plotem zdehnoc ,to so wyjotki jak i w zwyklym zyciu umiera 1 na 100 a pszez hlanie i cpanie 80 na sto takze oczym tu muwic
-
Krotoszyn Zgłoś komentarzMężczyzna - kulturysta, kobieta - anorektyczka. Mianownik ten sam - kult ciała, w liczniku to samo - chora głowa i dusza. Wynik ten sam - śmierć.
-
Marcin Stepien Zgłoś komentarzJak mógł umrzeć mając 31 lat jak z tego co piszecie w 1989 przeszedł na zawodowo mając 25 lat . Teraz powinien mieć ponad 50 lat ale chala
-
pao Zgłoś komentarzPrzykład opętania i nieodwracalnego uszkodzenia mózgu.
-
menas Zgłoś komentarzchory czlowiek
-
Jaroslaw Raczyński Zgłoś komentarzsport to zdrowie
-
Kike Zgłoś komentarzIdiota. Dziwne, że nikt nie wysłał go do psychiatry.