Pokonali Brazylię, a potem... oddali cześć legendzie futsalu Falcao. Megasensacja na MŚ!

Przemek Sibera
Przemek Sibera

Falcao strzelił w spotkaniu z Iranem trzy gole. - Nie mają one jednak żadnej wartości, poza tym, że poprawiłem rekord (48 goli w historii występów na MŚ - przyp. red.). Gdybym mógł je zamienić na tytuł mistrza świata, zrobiłbym to bez zastanowienia - przyznał Brazylijczyk po ostatniej syrenie. Już wcześniej zapowiedział, że po mundialu kończy karierę.

Porażka Brazylii w 1/8 finału z Iranem (4:4 w regulaminowym czasie, 2:3 w karnych) to gigantyczna sensacja. "Canarinhos" jeszcze nigdy nie odpadli z mundialu tak wcześnie. Od 1989 roku - odkąd rozgrywany jest turniej - zawsze byli w najlepszej trójce (pięć złotych medali oraz po jednym srebrnym i brązowym).

Legendarny sportowiec żegnał się z fanami ze łzami w oczach. - Mimo niekorzystnego wyniku wciąż jestem dumny, bo wiem, że po zakończeniu kariery zostanę zapamiętany jako bardzo ważny zawodnik futsalu - dodał 39-latek.

Jego dokonania docenili również rywale. Irańczycy po sprawieniu sensacji otoczyli dwukrotnego mistrza świata (2008, 2012), pożegnali brawami, a później wzięli na ręce i zaczęli podrzucać w geście uznania (zobacz na stronach nr 8 i 9).

Na kolejnych stronach zobaczysz zdjęcia z ostatniego w karierze meczu "króla futsalu".

Czy Falcao wybrał dobry moment na zakończenie kariery?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub SportowyBar na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)