Uczestniczki Mistrzostw WTA: Ostatnia misja Radwańskiej, łamaczki barier

Łukasz Iwanek 19 Października 2012, 07:00

Do Mistrzostw WTA Polka przystąpi z bilansem tegorocznych spotkań 57-17. Więcej meczów od niej wygrały tylko Wiktoria Azarenka (67) i Andżelika Kerber (60). Krakowianka w tym sezonie na 15 spotkań z pozostałymi uczestniczkami imprezy kończącej sezon odniosła pięć zwycięstw (pokonała Marię Szarapową, Na Li, Sarę Errani i dwa razy Kerber) a bilans jej pojedynków z tenisistkami, które w dniach 23-28 października zagrają w Stambule, w całej karierze to 17-32.

Krakowianka przepustkę do Stambułu zapewniła sobie jako czwarta - przed nią dokonały tego Wiktoria Azarenka, Maria Szarapowa i Serena Williams. - To cel dla każdej tenisistki zaraz na początku sezonu, więc jestem szczęśliwa, że udało mi się go zrealizować. Mistrzostwa WTA to największa impreza w roku organizowana przez WTA i nie mogę się już doczekać gry przeciwko najlepszym na świecie. Radwańska w Mistrzostwach WTA zagra po raz czwarty, ale po raz drugi jako pełnoprawna uczestniczka (w 2008 i 2009 roku wchodziła jako rezerwowa). Cztery i trzy lata temu w Dausze rozegrała po jednym meczu i oba wygrała, odpowiednio ze Swietłaną Kuzniecową i Wiktorią Azarenką.

W ubiegłym sezonie rywalizację w Stambule, do którego zakwalifikowała się jako ostatnia, Polka rozpoczęła od porażki z ówczesną liderką rankingu Karoliną Woźniacką, po czym pokonała Wierę Zwonariową po obronie trzech meczboli przy 3:5 w III secie. - O czym myślałam przy meczbolach dla Wiery? Żeby przebić piłkę na drugą stronę - przyznała ze śmiechem po szczęśliwie zakończonym thrillerze z Rosjanką. Do awansu do półfinału potrzebowała tylko i aż jednego seta wyszarpanego Petrze Kvitovej. W starciu z Czeszką, późniejszą triumfatorką imprezy, prowadziła 5:1 w I partii, ale urwanie seta mistrzyni Wimbledonu okazało się dla krakowianki zbyt trudnym zadaniem. Po meczu powiedziała: - Dzieliły mnie tylko dwie piłki od awansu, ale jak się okazało, to jednak było bardzo daleko. Tenis nie jest taki prosty.