Żużel. Lindbaeck podjął bardzo ważną decyzję. Efekt przyszedł w meczu z Devils
Antonio Lindbaeck mocno zaskoczył swoją postawą w meczu Aforti Startu Gniezno przeciwko Trans MF Landshut Devils. Szwed przy swoim nazwisku zapisał 11 punktów, a po meczu przyznawał, że spadł mu z tego powodu spory kamień z serca.
Kibice przecierali oczy ze zdumienia widząc, co wyprawia Antonio Lindbaeck. Szweda w całym meczu było w stanie pokonać tylko dwóch podopiecznych Sławomira Kryjoma - Kai Huckenbeck (dwukrotnie) i Dimitri Berge.
- To był mój najlepszy występ w tym roku. Jak już mówiłem w piątek, miałem problemy z silnikami i spróbowaliśmy czegoś nowego. W dwóch biegach wprawdzie trochę brakowało mi na starcie szybkości, ale takiego wyniku mogłem sobie wymarzyć. Mówiłem, że wraca stary Antonio i słowa dotrzymałem. Kamień spadł mi z serca, bo wiem, że mogę być szybki - powiedział po meczu cytowany przez serwis sportowegniezno.pl.
ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"Lindbaeck już przed meczem przyznawał, że czuje się dużo lepiej na motocyklu niż w ostatnich tygodniach, a powodem przemiany była poprawa w kwestiach sprzętowych. Zawodnik nie ukrywał, ze czuł się wolnym na trasie, a kolejne testy nie zdawały egzaminu. - Teraz postanowiliśmy pójść jeszcze dalej, jeszcze więcej zmienić i jest dużo lepiej. Chodzi o nowy silnik, na którym jeździłem, a który sprawował się o niebo lepiej - dodał.
Były uczestnik cyklu Grand Prix w tej chwili legitymuje się 30. średnią w eWinner 1. Ligi. W piętnastu biegach wywalczył 22 punkty i jeden bonus, co daje mu średnią biegową 1,533.
Czytaj także:
Zirytowany Bartosz Zmarzlik. "Nie o to chodzi w żużlu"
Lawina hejtu w kierunku menedżera Startu. Wojsko go na to przygotowało
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>