Żużel. Zdecydowanie ocenił siłę Abramczyk Polonii. Powalczą o awans?

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak

Ryszard Dołomisiewicz w rozmowie z nami ocenił potencjał kadrowy Abramczyk Polonii. Były zawodnik klubu z Bydgoszczy wskazał jej mocne strony. - To zespół na czwórkę - powiedział.

Ocena siły Abramczyk Polonii Bydgoszcz okiem byłego zawodnika klubu, Ryszarda Dołomisiewicza.

***

Obcokrajowcy

- Trzon zespołu wydaje się solidny jak na warunki pierwszoligowe. Trzeba jednak pamiętać o tym, że konkurencja nie śpi i na zapleczu przynajmniej kilka drużyn może powalczyć o upragniony awans do elity. Może niektórych zdziwię, lecz do mnie bardziej przemawia postać Andreasa Lyagera. Duńczykowi zdarzają się słabsze mecze, jednak w ważnych chwilach staje na wysokości zadania. Ponadto jest nietuzinkowy. Trudniej go objechać niż chociażby Kaia Huckenbecka. Gdy znajdzie się odwrotnym położeniu i musi gonić, także istnieje większa szansa, że odwróci losy wyścigu. Jego koncepcja jazdy i logistyki bardziej do mnie trafia. Oceniam tego zawodnika na piątkę w skali szkolnej - mówi Ryszard Dołomisiewicz w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Mimo że za Niemcem przemawiają liczby, jemu przyznałbym czwórkę. Także z uwagi na węższy repertuar manewrów. Trzeba przyznać, że ilekroć odwiedza Sportową, nie zawodzi, a wręcz błyszczy. Niemniej nie można zapominać o meczach wyjazdowych. Nie powiedziane, że w nich Huckenbeck będzie równie dobry. Do tej pory był liderem zespołu, który nie walczył o najwyższe cele. Teraz stanie przed okazją, żeby udowodnić swoją wartość. Na pewno to trudna sztuka, zważywszy że w przyszłym sezonie wystąpi w cyklu Grand Prix - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?

Ocena: 4

Krajowi seniorzy

- Konkurencja rośnie. Teraźniejszość umożliwia szybsze wejście na salony. Żużel zrobił się bardziej profesjonalny. Młodość częściej i przede wszystkim szybciej dochodzi do głosu. Poszczególni zawodnicy szybciej stają się dojrzali niż miało to miejsce kiedyś. Abramczyk Polonia postawiła natomiast na doświadczenie. Nie mówię, że to źle. Krzysztof Buczkowski w ubiegłorocznych rozgrywkach udowodnił, iż może być liderem najsilniejszej drużyny w rozgrywkach. Były spotkania, w których ocierał się o PGE Ekstraligę. Ma papiery, by prowadzić zespół z Bydgoszczy do awansu. Jego sprowadzenie to dobry ruch - skomentował były zawodnik.

- Z kolei Mateusz Szczepaniak jest objeżdżony na pierwszoligowych torach. Dobrze zna miejscowe kąty. Był przodującą postacią w barwach Cellfast Wilków w sezonie 2022. Poprzednie rozgrywki nie były dla niego łatwe, niemniej po trudnym początku doszedł do formy. Nie powiedziane, że zarówno on, jak i Buczkowski będą błyszczeć w każdym spotkaniu na tle rywali, natomiast istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż obaj nie zejdą poniżej pewnego poziomu. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że któryś z przeciwnych zespołów dysponuje lepszymi zawodnikami na tych pozycjach - kontynuuje.

Ocena: 5

Zawodnik U24

- W warunkach drugoligowych odnajdywał się świetnie. W niektórych potyczkach był liderem drużyny, w całym sezonie jej przodującą postacią i nie raz zakończył starcie z mocną dwucyfrówką na koncie. Ma sporo do udowodnienia. Wiele zależy od tego, czy nadal będzie się rozwijał właściwie. Myślę, że w Bydgoszcz mu to umożliwia. Trzeba pamiętać o jego roli w drużynie. Powinien ogrywać przede wszystkim juniorów i swoich konkurentów na pozycji U24. Wówczas klub będzie zadowolony. To ostatni rok Duńczyka w tej roli i szansa, by się pokazać. Myślę, że jej nie zmarnuje i zespół będzie miał z niego pociechę - przyznaje nasz rozmówca.

Ocena: 4.5

Juniorzy

- Paradoksalnie tej parze może przewodzić Olivier Buszkiewicz, a nie Franciszek Karczewski. Na tym etapie nawet tak bym stawiał. Przede wszystkim należy nadmienić, że bydgoszczanie stawiają na bardzo młodych zawodników. Nie ma sensu wywierać na nich presji. Obaj mają coś do udowodnienia i są rozwojowi. Wiele zależy od tego, jak będzie wyglądał początek sezonu w ich wykonaniu - zauważa były menedżer Polonii Piła.

- Karczewskiego może zgubić pewność siebie. Opuścił pierwszą ligę jako jeden z najlepszych juniorów rozgrywek i bez wątpienia należy powiedzieć, że jego obecność w krośnieńskim klubie przesądziła o awansie. Zanotował także kilka udanych spotkań w PGE Ekstralidze. Jeśli nie podejdzie do sezonu z nadmiernym przekonaniem o własnej wielkości, to będzie oznaczało tylko i wyłącznie, że otacza się bardzo rozsądnymi ludźmi. Reasumując, duet bydgoskiej młodzieży choć obiecujący, również niepewny, zaś inni borykają się z tym samym problemem. Nie ma w tych rozgrywkach formacji na szóstkę - podsumowuje Ryszard Dołomisiewicz.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
"Zabrakło najważniejszego". Znany zawodnik zabrał głos po reformach PGE Ekstraligi
Były prezes nie zostawił suchej nitki na Apatorze. "Nie rozumiem niektórych decyzji"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty