Adrian Gała nie popisał się perfekcyjnym startem, ale na trasie zdołał minąć Frederika Jakobsena. To rozeźliło Duńczyka. Reprezentant kraju Hamleta momentalnie rzucił się w pogoń za wychowankiem Startu Gniezno. Jakobsen dwoił się i troił, ale Gała skutecznie odpierał większość jego ataków. Finalnie jednak reprezentant czerwono-czarnych musiał uznać wyższość Skandynawa, który minął go na samej linii mety.
- Na ostatnim łuku Frederik przeprowadził świetną akcję. Zamarkował klasyczne "nożyce", a jednak pojechał po zewnętrznej. Myślę, że gdyby Adrian Gała się nie obejrzał, to pewnie dojechałby do mety na pierwszej pozycji. Był jednak moment zawahania, co Frederik wykorzystał - powiedział Arkadiusz Ładziński, prezes Naturalnej Medycyny PSŻ-u Poznań.
Jakobsen wygrał z Gałą o błysk szprychy. Sędzia Tomasz Proszowski długo analizował powtórki, bo miał trudności z wyłonieniem zwycięzcy. - Oglądaliśmy powtórki. Sędzia kilka razy to analizował. Minimalnie szybszy był Frederik Jakobsen. Różnica nie była duża. Niektórzy powiedzieli, że to był bieg roku - dodał Ładziński.
Efektowna, a zarazem efektywna akcja Jakobsena nie była jedyną mijanką w niedzielnym spotkaniu na poznańskim Golęcinie. Zgromadzeni kibice mogli obejrzeć całkiem sporo ciekawych ataków. - Wbrew opiniom, na tym torze można się ścigać. Są mijanki, nawet na czwartym okrążeniu czy na samej mecie - podsumował Arkadiusz Ładziński.
ZOBACZ WIDEO Filmik promujący finał Lotos MPPK w Ostrowie Wlkp. (WIDEO)