Żużel. Robert Lambert mówi o wielu ofertach z ekstraligi i zmianach w życiu prywatnym, które dodały mu skrzydeł [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Robert Lambert

- Jesteśmy młodą i głodną sukcesów drużyną, która będzie celować w play-offy - mówi o Apatorem Robert Lambert. Mistrz Europy podkreśla także o zmianach w jego życiu prywatnym, które miały wpływ na to, że jest teraz lepszym żużlowcem.

[b]

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Czy to prawda, że biła się o pana cała PGE Ekstraliga?
[/b]
Robert Lambert (zawodnik eWinner Apatora Toruń): Po części to prawda. Rzeczywiście, kontaktowało się ze mną wiele klubów. Po tak dobrym sezonie na pewno było więcej propozycji i sporo klubów widziało mnie w swoich składach na przyszły sezon.

Czym się pan kierował przy wyborze nowego pracodawcy?

W ostatnich dwóch sezonach w PGE Ekstralidze zmagałem się z jeżdżeniem z pozycji nr 8 lub 16. Nie było to najlepsze rozwiązanie dla mnie. Teraz tak naprawdę przed rozpoczęciem rozmów z jakimkolwiek klubem pytałem o moją pozycję w zespole. Było to dla mnie wręcz kluczowe.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Dlaczego wybór padł akurat na klub z Torunia?

Od początku mieliśmy dobry kontakt, a relacje między mną a klubem układały się bardzo dobrze. Naprawdę czuję się szczęśliwy, że mogę podpisać kontrakt z toruńskim klubem.

Czy fakt, że w zespole z Torunia jeździć będą bracia Holderowie też miał dla pana znaczenie?

Nie będę krył, że dla mnie istotne jest to, żeby wokół siebie mieć przyjazne otoczenie. Duch w drużynie i atmosfera jest bardzo ważna, by odnosić sukcesy i wygrywać kolejne mecze. Doskonale znamy się z Jackiem i Chrisem Holderami. To taki mały bonus kontraktu w Toruniu, że będę jeździł z nimi w jednym zespole.

Największy swój sukces w karierze święcił pan na Motoarenie w Toruniu. Lubi pan tamtejszy tor?

Z Motoareną w Toruniu mam świetne wspomnienia, dzięki sukcesowi jaki świętowałem w tym roku na tym obiekcie. Lubię ten tor. Czuję się na nim dobrze i wiem, że może być na nim naprawdę dobre ściganie.

Na co pana zdaniem będzie stać w przyszłym sezonie beniaminka z Torunia?

Myślę, że mamy silny zespół. Tworzymy przede wszystkim bardzo młodą i głodną sukcesów drużynę. To może nam pomóc w osiąganiu dobrych wyników. Myślę, że jak każdy zespół stawiamy sobie za cel awans do play-off. Zawsze trzeba przystępować do sezonu z ambitnym planem.

Przyzna pan, że życie bywa przewrotne? Rok temu o tej porze miał pan problem ze znalezieniem klubu w Polsce, a teraz ofert było mnóstwo. Co się zmieniło w pana życiu, pana karierze, że stał się pan jednym z najbardziej pożądanym zawodnikiem na rynku transferowym? Chyba nie tylko przepis o zawodniku do lat 24 wpłynął na zainteresowanie klubów pana osobą?

Od zeszłego roku zmieniło się wiele spraw w moim życiu i karierze. Także dotyczy to sfery prywatnej, a ona również wpływa na sport i na osiągane wyniki. Kiedy człowiek jest szczęśliwy w życiu prywatnym, uskrzydla go to do sukcesów w karierze zawodowej. Tak było w moim przypadku. Zmienił się również mój team, mechanicy oraz moje podejście mentalne. Poza tym jestem już starszy i bardziej doświadczony. Z każdym kolejnym sezonem, moja kariera rozwija się i nabiera tempa. Jeśli zaś chodzi o nowe przepisy, to nie odniosłem wrażenia, że wpłynęło na większe zainteresowanie moją osobą. Ja już wcześniej byłem pewny, gdzie spędzę następny sezon, więc nie miało to znaczenia.

Odjechał pan najlepszy sezon w karierze. Co zamierza pan zrobić, żeby go powtórzyć w roku 2021 lub jeszcze poprawić osiągane wyniki?

Rzeczywiście, był to jeden z mój najlepszych sezonów w dotychczasowej karierze. Żużel to tak dziwny sport, pełen wzlotów i upadków, że możesz zrobić wszystko dokładnie tak samo, a w kolejnym sezonie pojechać zupełnie inaczej. Skupiam się teraz na tym, by przygotować się do sezonu dokładnie tak jak przed rokiem. Jeśli coś funkcjonowało, to nie będę tego zmieniał. Kluczem do sukcesów jest to, by żużel sprawiał radość. W tym sezonie speedway dawał mi ogromną satysfakcję. Jak robisz to, co kochasz, to wyniki samej przyjdą.

Na ile fakt, że awansował pan do Grand Prix wpłynie na przygotowanie do kolejnego sezonu, na rozbudowę bazy sprzętowej, budowę teamu?

Szczerze? Nic tak naprawdę się nie zmieni. No może poza tym, że będę miał więcej jeżdżenia, bo dojdą mi zawody z cyklu Grand Prix. Będę jeszcze mocniej trenował zimą pod kątem fizycznym, by być lepiej przygotowanym niż dotychczas. Jeśli chodzi o moją bazę sprzętową z teamem rozpoczęliśmy już przygotowania kilka miesięcy temu.

Jest pan mistrzem Europy i wystartuje pan w przyszłym sezonie w Grand Prix. Uda się połączyć starty w SEC i SGP 2021?

Oczywiście. Przy odpowiednim przygotowaniu spokojne dam radę wystartować w obu cyklach.

Jakie będą pana cele na sezon 2021?

Przede wszystkim chcę być konsekwentny w cały sezonie i jeździć na równym, wysokim poziomie, tak by zdobyć jakieś medale, podobnie jak w tym roku.

Zobacz także: Łaguta brakującym ogniwem Betard Sparty Wrocław
Zobacz także: Brytyjski talent w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk

Źródło artykułu: