Żużel. Tadeusz Zdunek wskazał następcę Andersa Thomsena. Niedoceniany zawodnik może wyjść z cienia
W ubiegłym sezonie Rasmus Jensen pokazał się z bardzo dobrej strony w Zdunek Wybrzeżu i gdańszczanie szybko przedłużyli z nim kontrakt. W ocenie Tadeusza Zdunka, jest on teraz mocno niedoceniany przez ekspertów, a ma wszystko by ciągnąć wynik.
Rasmus Jensen nie schodził poniżej pewnego poziomu. - Od samego początku można było wpisać mu do programu, że zdobędzie przynajmniej 8-9 punktów i poniżej tego nie schodził. On miał być zawodnikiem oczekującym, a dzięki swojej postawie w praktycznie każdych zawodach jechał w biegu nominowanym, głównie w 15. wyścigu. Tylko raz zakończył mecz na czterech startach - podkreślił Zdunek.
Osoba Duńczyka była największym pozytywem trudnego dla gdańszczan sezonu. - Nie miał on doświadczenia ze startów w polskiej lidze, nie znał tych torów, a błyskawicznie wysforował się do przodu. On to osiągnął, bo jest bardzo poukładany, nie ma wyskoków pozasportowych, zdaje sobie sprawę z tego w jakim jest miejscu i to przyniosło u niego skutek - stwierdził prezes Zdunek Wybrzeża.
Czy jak Rasmus Jensen przejdzie w stu procentach na zawodowstwo pod względem przygotowania silników i organizacji teamu, nie przysporzy mu to nowych problemów? - Jedyny problem to możemy mieć my, bo wiele klubów będzie chciało nam go zabrać - zaśmiał się Zdunek. - Raczej tak to widzę, że jak nie awansujemy pójdzie w ślady Thomsena i Mikkelsena - dodał.
- Według mnie to naturalny kandydat na następcę Thomsena, którego wyciągnęliśmy z Kolejarza Rawicz. Przychodził do nas jako wicemistrz świata juniorów, zrobiliśmy jednak z niego gwiazdę i mam nadzieję, że wciąż o tym pamięta - podsumował Tadeusz Zdunek.
Czytaj także:
Nietypowe zajęcie Lindbaecka
Kluby z PGE Ekstraligi pod ścianą
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>