Żużel. Grand Prix bez Rosjan będzie mniej ciekawe? Ekspert jest innego zdania

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Artiom Łaguta przed Bartoszem Zmarzlikiem
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Artiom Łaguta przed Bartoszem Zmarzlikiem

W tegorocznym Grand Prix zabraknie zawieszonych przez FIM rosyjskich zawodników. Według wielu ekspertów i kibiców cykl straci przez to na atrakcyjności. Innego zdania jest natomiast Wojciech Dankiewicz.

Zastąpienie Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa z pewnością nie będzie należało do najłatwiejszych zadań. Pierwszy z nich jest przecież aktualnym Indywidualnym Mistrzem Świata na żużlu, z kolei drugi brązowym medalistą, co jasno pokazuje, że obaj to jedni z najlepszych zawodników na świecie.

Wydaje się więc, że rywalizacja w Grand Prix pod względem czysto sportowym może trochę stracić bez dwóch czołowych żużlowców. Dobrej myśli jest jednak Wojciech Dankiewicz.

- A może cykl wcale nie straci na nieobecności Rosjan? Może zawodnicy, którzy ich zastąpią wprowadzą nieco świeżości, a dzięki nim zawody będą ciekawe i wcale nie stracą na widowiskowości? Sajfutdinow i Łaguta to na pewno wielkie nazwiska, natomiast osobiście liczę na to, że ci młodzi zawodnicy pokażą się z dobrej strony - mówi nasz ekspert.

ZOBACZ WIDEO Baron o meczu ze Stalą: Sędziował człowiek, który mógł popełnić błędy

Przypomnijmy, że zawieszonych rosyjskich zawodników zastąpią Jack Holder i Daniel Bewley. Obaj z całą pewnością dysponują sporym potencjałem, ale rywalizacja w GP rządzi się jednak swoimi prawami.

- Otworzyła się dla nich taka furtka i kto wie, być może któryś z nich sprawi niespodziankę. Myślę, że Holder i Bewley staną na wysokości zadania i będą w stanie rywalizować z najlepszymi. Na pewno w wielu wyścigach zobaczymy ciekawe akcje w ich wykonaniu - twierdzi Dankiewicz.

Zwłaszcza wykluczenie Artioma Łaguty sprawiło, że wielu ekspertów i kibiców nie widzi nikogo, kto do samego końca mógłby walczyć z Bartoszem Zmarzlikiem o tytuł. Wydaje się, że wykluczenie Rosjan w pewnym stopniu pokrzyżowało też plany nowego promotora, który nie może teraz promować najbliższych wydarzeń wielką rywalizacją tej dwójki.

- Na pewno jeśli z cyklu wypadają najlepsi to promotor ma problem, jeśli chodzi o rozmowy kontraktowe, czy kwestie reklamowe, natomiast jest cała plejada znakomitych zawodników, którzy zagrożą Bartkowi Zmarzlikowi i nie pozwolą mu na to, by łatwo zdobył tytuł. Rywalizacja dalej będzie na wysokim poziomie. Reprezentant Polski chce odzyskać tytuł, ale koledzy z toru wcale nie ułatwią mu tego zadania - zapewnia.

- Rywalizacja w cyklu na pewno się obroni, nawet mimo braku Rosjan. Widzimy chociażby w PGE Ekstralidze, że wciąż jest ciekawie. Oczywiście, niektóre drużyny byłyby silniejsze z nimi w składzie, ale widzimy, że mimo wszystko mecze są bardzo emocjonujące, ponieważ jest mnóstwo świetnych zawodników. Podobnie będzie w cyklu - kończy Wojciech Dankiewicz.

Zobacz także: 
To dlatego Maciej Janowski nie został jeszcze mistrzem? Ove Fundin ma jasny wniosek
Poznaliśmy "dziką kartę" i rezerwowych na Grand Prix Polski w Warszawie!