"Definitywnie skreślony". Schumacher liczył na inne informacje

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Mick Schumacher
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Mick Schumacher
zdjęcie autora artykułu

Mick Schumacher długo miał nadzieję, że wróci do F1 za sprawą Audi. Dla niemieckiej firmy bardzo ważne jest stawianie na kierowców pochodzących z jej ojczyzny. Kandydatura syna Michaela Schumachera została jednak "definitywnie skreślona".

Audi pojawi się oficjalnie w Formule 1 w roku 2026, ale już teraz do firmy należy ekipa Stake F1 Team. Niemcy pociągają za sznurki w zespole z Hinwil, dlatego kontrakt w nim otrzymał Nico Hulkenberg. W przypadku 37-latka kluczowa była jego narodowość. Z tego samego powodu na angaż liczył Mick Schumacher, który w sezonach 2021-2022 ścigał się dla Haasa, po czym wypadł z królowej motorsportu.

W ostatnich tygodniach było jasne, że szanse syna Michaela Schumachera na powrót do regularnej jazdy w F1 są niewielkie. Jego kandydaturę skreśliło Alpine, zaś szefostwo Audi zaczęło rozważać przedłużenie współpracy z Valtterim Bottasem albo postawienie na 19-letniego Gabriela Bortoleto.

"Bild" poinformował właśnie, że 25-latek zna już swój los. "Został definitywnie skreślony" - napisała niemiecka gazeta. Schumacher miał nadzieję, że otrzyma chociaż rolę rezerwowego i dzięki pracy na zapleczu zapracuje na fotel wyścigowy w roku 2026. Ten scenariusz jednak również się nie ziści.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat zapytany o "złote dziecko Jacka Sasina". Jego odpowiedź nie pozostawia złudzeń

Z ustaleń niemieckiej prasy wynika, że Stake F1 Team wkrótce ogłosi przedłużenie współpracy z Bottasem. Fin ma podpisać roczny kontrakt. Z kolei rezerwowym ekipy z Hinwil ma zostać Bortoleto. Młody Brazylijczyk otrzyma jeden sezon na wdrożenie się w realia F1 i będzie realizował prywatny program testowy. Jeśli wypadnie w nim okazale, awansuje do roli etatowego kierowcy Audi w sezonie 2026.

W obecnej sytuacji Mick Schumacher najpewniej pozostanie rezerwowym Mercedesa w F1. Niemiec ściga się regularnie w wyścigach długodystansowych WEC, gdzie jest związany z Alpine. Pozostanie we francuskiej ekipie jawi się jako najlepsza opcja dla młodego kierowcy.

Audi ma jednak prawo czuć się rozczarowane tym, jak dla firmy ułożył się rynek transferowy. Plan zakładał zatrudnienie któregoś z czołowych kierowców, a pierwsze miejsce na liście życzeń zajmował Carlos Sainz. Problem Niemców polega na tym, że po raz pierwszy w historii będą oni produkować silniki na potrzeby F1. Dlatego większość zawodników zakłada, że Audi będzie potrzebować trzech-czterech sezonów, zanim zacznie walczyć o zwycięstwa.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty