Spory ból głowy w Stelmecie. "Dziwna sprawa"

Stelmet Enea BC Zielona Góra ma spory ból głowy przed Pucharem Polski. Do Warszawy uda się prosto z Astany, wcześniej zaś zielonogórzan czeka jeszcze mecz z Avtodorem. - Dla mnie to jest dziwna sprawa... - mówi Igor Jovović.

Dawid Borek
Dawid Borek
Igor Jovović z zawodnikami Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: Igor Jovović z zawodnikami
- Przed Pucharem Polski czekają nas dwa bardzo trudne mecze i wymagające podróże. Dla mnie to jest dziwna sprawa... Nawet sam nie wiem, jak przygotować mój zespół do spotkania ze Stalą Ostrów. Nie ma żadnego innego teamu w Europie, który jest w takiej sytuacji jak my - komentuje Igor Jovović, trener Stelmetu Enei BC.

Zielonogórzanie w niedzielę podejmą Avtodor Saratow w ramach ligi VTB. Dwa dni później zagrają na wyjeździe z BC Astana (także w lidze VTB), natomiast prosto ze stolicy Kazachstanu udadzą się do Warszawy na pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski. W sześć dni biało-zieloni rozegrają zatem trzy spotkania, a jeśli awansują do półfinału PP, natężenie będzie jeszcze większe.

Czytaj także: Quinton Hosley jak Marcin Gortat? Wiek jest w cenie

- Największy problem to mecz w Astanie, który początkowo był planowany na 14 lutego. Bardzo długo rozmawialiśmy z Kazachami, by to spotkanie przełożyć na inny termin, natomiast każdy liczy punkty. Rywale się uparli, powiedzieli, że gramy albo teraz, albo wcale - komentuje Janusz Jasiński, prezes klubu z Zielonej Góry.

Stelmet Enea BC ma spory ból głowy, ale z drugiej strony nie ma większych pretensji o zaistniałą sytuację. Wszak zielonogórzanie wiedzieli, z czym wiąże się rywalizacja w lidze VTB. Nie było też opcji, by przełożyć mecz z ostrowianami z czwartku na piątek. - W Pucharze Polski jest losowanie, jest pewien klucz. Trudno, by Stelmet stanął ponad wszystkimi innymi drużynami, tym bardziej, że to my zapisaliśmy się do ligi VTB, dostaliśmy na to krajową zgodę - podkreśla Jasiński.

Czytaj także: VTB: Boris Savović znów w hali CRS. W Avtodorze pokazuje klasę

- Jedziemy, przecież nie oddamy meczu walkowerem... - zaznacza właściciel Stelmetu Enei BC, żartobliwie dodając: - Chociaż mamy już w tym pewne doświadczenie... - śmieje się, nawiązując do sytuacji z października 2016 roku. Wtedy to zielonogórzanie w wyjazdowym spotkaniu z Polfarmeksem Kutno nie spełnili wymogu regulaminowego, mówiącego o co najmniej sześciu polskich zawodnikach w meczowym zestawieniu, co poskutkowało walkowerem na korzyść miejscowych.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Rafał Marton o wypadku z Małyszem: Życie przeleciało nam przed oczami
Czy Stelmet, mimo problemów, awansuje do finału Pucharu Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×