Co mówi historia przed meczem numer 6? Szanse 50 na 50!
Michał Fałkowski
2. Sezon 2011/2012
Po pięciu meczach: Asseco Prokom Gdynia prowadziło z Treflem Sopot 3:2
Zwycięzca meczu numer 6: Trefl - Asseco Prokom 84:81 (3:3)
Tego się absolutnie nikt nie spodziewał. Po czterech meczach obrońcy trofeum z Gdyni prowadzili już 3:1 i wydawało się, że lokalny, trójmiejski finał zakończą wygraną w pięciu rozdaniach. Przegrali jednak kolejne spotkanie, a następnie spotkanie numer sześć, bo w szeregach sopocian szaleli Łukasz Koszarek i Filip Dylewicz. Finał przybrał więc całkowicie nieoczekiwany obrót i choć wspomniany wyżej duet zagrał świetnie również w siódmym pojedynku, gdynianie rękoma Jerela Blassingame'a i Donatasa Motiejunasa (łącznie 40 punktów) rozstrzygnęli losy złota na swoją korzyść.
Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
-
UKfan Zgłoś komentarzprezesów, "sędziów" i pieniędzy które się inkasuje, ale nikt ich oficjalnie nie księguje.. Straszne ale prawdziwe. Mam nadzieję, że Filipowski wygra.
-
fazzzi Zgłoś komentarzHistoria jest taka... że Zastal/Stelmet (dla niezorientowanych) ma szansę osiągnąć w tym sezonie to czego nie dokonał NIKT DOTĄD w Polsce.
-
Bezstronny Inaczej Zgłoś komentarzO wygranej zdecyduje dyspozycja dnia drużyny, poszczególnych zawodników a nawet odrobina szczęścia. Atutem Zastalu jest własna hala, publiczność i to że może, a Turów musi.
-
wiktor zg Zgłoś komentarzKażda seria się kiedyś kończy. Ok seria Ćmikiewicza może trwać bez końca. Niech żyje pierwszy drukarz RP.
-
soczystybanan Zgłoś komentarzsię faktem. ZASTAL ZASTAL ZASTAL ZASTAL KOSZ!