To się w końcu uda! "Lewy" znów może dokonać niemożliwego

Robert Lewandowski wygrał z Bayernem wszystko, co mógł, a Bundesliga to podporządkowane mu królestwo. Jest jednak wiecznie nienasycony i ma przed sobą kolejne cele. Te wyzwania to paliwo dla maszyny, jaką jest kapitan reprezentacji Polski.

Maciej Kmita
Maciej Kmita


Jeśli nie on, to kto?

"Jeśli nie on, to kto? Jeśli nie teraz, to kiedy?" - pytają dziennikarze i kibice w Niemczech. Lewandowski jest na dobrej, jeszcze lepszej niż rok temu, drodze do pobicia niesamowitego rekordu Gerda Muellera. Legendarny Niemiec w sezonie 1971/72 strzelił w Bundeslidze 40 goli - przez blisko pół wieku nie było nikogo, kto zbliżyłby się do tego dorobku, aż zamach na rekord "Bombera" zrobił Lewandowski.

Rok temu mu się nie udało. Mimo świetnego początku, jego licznik zatrzymał się na 34 trafieniach, co i tak było najlepszym wynikiem w Niemczech od 43 lat. Wydawało się, że - z powodu urazu i przerwania rozgrywek przez pandemię - zmarnował dziejową szansę, ale w tym sezonie jest jeszcze lepszy.

Na półmetku rozgrywek miał 22 bramki, co jest nowym strzeleckim rekordem pierwszej rundy Bundesligi. A teraz, po 20 kolejkach, ma na koncie już 24 trafienia - 6 więcej niż Mueller na tym etapie sezonu, w którym ustanowił rekord. "Lewy" strzela w tym sezonie 1,26 gola na mecz, a do końca rozgrywek zostało 14 kolejek - jeśli utrzyma tę skuteczność, to nie tylko dorówna Muellerowi, ale też pobije wspaniały wyczyn Niemca. Kolejny krok w tym kierunku może zrobić już w poniedziałek, gdy Bayern podejmie Arminię na koniec 21. kolejki (g. 20:30).

A to nie jedyny rekord Bundesligi, który Lewandowski ma na celowniku i który może ustanowić już w tym sezonie. Sprawdź, na jakie jeszcze poluje kapitan reprezentacji Polski.

Czy Robert Lewandowski pobije rekord Gerda Muellera?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (0)