Robert Lewandowski obchodzi urodziny. Tak zmieniał się na przestrzeni lat

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News / ARTUR HOJNY SE / EAST NEWS / WARSZAWA ZDJECIA Z AECHIWYM PRYWATNEGO IWONY LEWANDOWSKIEJ / Robert Lewandowski z ojcem Krzysztofem
East News / ARTUR HOJNY SE / EAST NEWS / WARSZAWA ZDJECIA Z AECHIWYM PRYWATNEGO IWONY LEWANDOWSKIEJ / Robert Lewandowski z ojcem Krzysztofem
zdjęcie autora artykułu

21 sierpnia Robert Lewandowski obchodzi 33. urodziny. Z dzieciaka kopiącego piłkę wyrósł na legendę polskiego i światowego futbolu. Tak "Lewy" zmieniał się na przestrzeni lat.

fot. Artur Hojny/SE / East News (zdjęcie z prywatnego archiwum Iwony Lewandowskiej)
fot. Artur Hojny/SE / East News (zdjęcie z prywatnego archiwum Iwony Lewandowskiej)

Piłka nożna od małego

Robert Lewandowski od małego jest zakochany w piłce nożnej. To była jego największa pasja, co zawdzięcza swoim rodzicom. To oni zaszczepili w nim miłość do sportu. Nikt nie przypuszczał jednak, że z dziecka uwielbiającego kopać piłkę wyrośnie najlepszy piłkarz świata.

fot. Artur Hojny/SE / East News (zdjęcie z prywatnego archiwum Iwony Lewandowskiej)
fot. Artur Hojny/SE / East News (zdjęcie z prywatnego archiwum Iwony Lewandowskiej)

Szybko stracił ojca

Jego treningi z dumą obserwował ojciec Krzysztof Lewandowski. Zmarł w 2006 roku, gdy Robert miał 18 lat i stawiał pierwsze kroki w seniorskim futbolu. Do dziś "Lewy" to właśnie jemu dedykuje kolejne gole.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

fot. Deutsche Welle / YouTube
fot. Deutsche Welle / YouTube

Marzył o wielkiej karierze

Gdy Robert Lewandowski pozował do tego zdjęcia, marzył tylko o wielkiej karierze. Lata później był już zawodnikiem Borussii, a następnie Bayernu. Wielokrotnym mistrzem Niemiec i rekordzistą Bundesligi pod względem liczby strzelonych goli w jednym sezonie. Listę jego osiągnięć długo by wymieniać.

fot. Adam Jastrzebowski / Agencja Przegląd Sportowy
fot. Adam Jastrzebowski / Agencja Przegląd Sportowy

Zaczął w Zniczu Pruszków

"Sprzedawaj Lewandowskiego, mamy Arruabarrenę" - któż nie zna tych słów Mirosława Trzeciaka. Gdy "Lewy" nie dostał się do Legii Warszawa, szukał nowego klubu. Pomocną dłoń wyciągnął Znicz Pruszków i to tam Lewandowski rozpoczął poważne strzelanie.

Zresztą nie wszyscy byli entuzjastami tego transferu. - Byłem naprawdę zły. Przyszedłem do trenera i zapytałem: "Kim on do diabła jest? Co za nieudolny napastnik". Na zgrupowaniu w Trzciance Robert nie był w pełni zdrowi i biegał bardzo dziwnie. Trener to zauważył i nie był co do niego pewien. Wtedy nasz prezes Sylwiusz Mucha-Orliński powiedział, że bierze za Lewandowskiego odpowiedzialność i jeśli będzie on za słaby, to zapłaci za transfer z własnych pieniędzy - powiedział Daniel Kokosiński "Guardianowi". Wtedy obaj grali w Zniczu.

fot. ARTUR KRASZEWSKI APPA Newspix
fot. ARTUR KRASZEWSKI APPA Newspix

Moment przełomowy

21 goli w 32 meczach Znicza Pruszków zaowocowało transferem do Lecha Poznań. W stolicy Wielkopolski do dziś wspominają, jak udało się pozyskać utalentowanego napastnika. Wtedy też nikt nie przypuszczał, że w Lechu - pod wodzą Franciszka Smudy - gra przyszła legenda polskiego futbolu.

W Poznaniu Lewandowski rozwijał się znakomicie. Zagrał 82 mecze, strzelił 41 goli, został królem strzelców Ekstraklasy. Już wtedy obserwowali go skauci wielu europejskich klubów. Mógł trafić do Włoch czy Francji, a ostatecznie wylądował w Niemczech. Transfer do Lecha był momentem przełomowym w jego karierze.

fot. Sportphoto/ullstein bild
fot. Sportphoto/ullstein bild

Przenosiny do Borussii

Lewandowski do Borussia Dortmund trafił w 2010 roku, a niemiecki klub zapłacił za niego niecałe 5 milionów euro. Do dziś to rekordowa transferowa kwota w przypadku Lewandowskiego. W Dortmundzie obserwowaliśmy jak rośnie nam gwiazda światowego formatu.

"Lewy" szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, choć początki nie były łatwe. Konkurował z Lucasem Barriosem i kiedy wygrał rywalizację, to pokazywał, że warto na niego stawiać. To z "Lewym" w składzie Borussia dwukrotnie wywalczyła mistrzostwo Niemiec i przeżywała jeden z najlepszych okresów w swojej historii.

fot. ullstein bild
fot. ullstein bild

Polskie trio w Borussii

W Borussii Lewandowski grał z Łukaszem Piszczkiem i Jakubem Błaszczykowskim. Polskie trio stanowiło o sile dortmundzkiego klubu, a kibice co tydzień zasiadali przed telewizorami, by oglądać, jak Borussia pod wodzą Juergena Kloppa ogrywa kolejnych rywali, a "Lewy" strzela następne bramki.

Do dziś w pamięci mamy cztery trafienia przeciwko Realowi Madryt w meczu Ligi Mistrzów. Wtedy "zakochał się" w Lewandowskim Florentino Perez, a transfer do stolicy Hiszpanii pozostaje wciąż niespełnionym marzeniem.

fot. PAP/Adam Hawałej
fot. PAP/Adam Hawałej

Debiut w reprezentacji

To było kwestią czasu. Lewandowski w reprezentacji Polski zadebiutował 10 września 2008 roku, za kadencji Leo Beenhakkera. Wszedł w drugiej połowie starcia eliminacji mistrzostw świata 2010 z San Marino. Polska wygrała 2:0, a "Lewy" strzelił jedną z bramek.

Holenderski trener regularnie powoływał Lewandowskiego, który powoli wyrastał na gwiazdę kadry. Początkowo był rezerwowym, ale i w kadrze wygrał rywalizację z innymi napastnikami i już po kilku miesiącach był numerem jeden. Później drużynę wokół niego budowali Franciszek Smuda, Waldemar Fornalik, Adam Nawałka, Jerzy Brzęczek i Paulo Sousa.

Czytaj także: Tomasz Hajto: Nie sądzę, że Lewandowski odejdzie z Bayernu

fot.  Gonzalo Arroyo - UEFA / Getty Images
fot. Gonzalo Arroyo - UEFA / Getty Images

Boli brak sukcesu z kadrą

Lewandowski na niwie klubowej osiągnął ogromną liczbę sukcesów. Puchary i trofea zdobywał zarówno w Lechu Poznań, jak i Borussii Dortmund czy Bayernie Monachium. Z tym ostatnim klubem wywalczył nawet upragniony i wymarzony triumf w Lidze Mistrzów, co otworzyło mu drzwi do tego, by zdobyć Złotą Piłkę. Najprawdopodobniej nie dostał jej tylko dlatego, że ze względu na pandemię koronawirusa odwołano plebiscyt.

Zadrą jest brak sukcesu z reprezentacją Polski. Bo trudno za taki uznać sam awans na mundial 2018 czy grę na trzech mistrzostwach Europy. Najlepszy wynik to ćwierćfinał w 2016 roku, choć piłkarz takiej klasy marzy o tym, by i z reprezentacją być na szczycie.

fot. Instagram/annalewandowskahpba
fot. Instagram/annalewandowskahpba

Bez niej nie byłoby "Lewego"

Śmiało można powiedzieć, że bez niej nie byłoby Roberta Lewandowskiego na tak wysokim poziomie. To właśnie Anna Lewandowska stoi za przemianą polskiego napastnika. Dba o jego dietę, treningi. Robi wszystko, by "Lewy" myślał tylko o piłce nożnej.

Cała kariera mojego męża to przykład sumienności i zdyscyplinowania. Powiem więcej: wcześniej był nawet bardziej zdyscyplinowany, bo nie było opcji, żeby wziął do ust choć kęs czegoś, czego nie powinien. Dziś, bardzo rzadko, ale jednak mu się to zdarzy. Pizzy albo mięsa na noc jednak jeść nie będzie. Po co? Żeby źle się rano czuć? Nasze życie jest podporządkowane piłce, ale nie jest też tak, że w domu mówimy tylko o niej. Czasem o coś spytam, Robert krótko odpowie i tyle. Koniec tematu. Raczej rozmawiamy o nas, o Klarze. Wtedy to jest czas dla nas, choć wiadomo, że problemy z pracy w nas zostają - mówiła dwa lata temu Lewandowska w rozmowie z Pawłem Kapustą.

fot. Instagram/rl9
fot. Instagram/rl9

Legenda Bayernu Monachium

W 2014 roku Lewandowski przeniósł się z Borussii Dortmund do Bayernu Monachium. Był to wolny transfer, gdyż Polakowi wygasł kontrakt z BVB. Wtedy nawet w Bayernie nie marzyli o tym, co kilka lat później będzie robił Lewandowski. To tutaj wyrósł na jednego z najlepszych piłkarzy świata.

Lista jego sukcesów jest długa. Zdobył Ligę Mistrzów, Klubowe Mistrzostwo Świata. Był piłkarzem roku FIFA i UEFA. Siedmiokrotnie wywalczył mistrzostwo Niemiec, cztery razy Superpuchar Niemiec, a trzykrotnie Puchar Niemiec. W Bayernie sześciokrotnie został królem strzelców Bundesligi. Imponujący dorobek.

fot. S. Mellar / Getty Images
fot. S. Mellar / Getty Images

Przegonił Gerda Muellera

Lewandowski od kilku sezonów ścigał rekord Gerda Muellera, który w sezonie 1971/72 strzelił 40 goli w jednym sezonie Bundesligi. Przez blisko 50 lat był to wyczyn poza zasięgiem napastników grających w niemieckiej ekstraklasie. Zrobił to dopiero Polak, który w poprzednich rozgrywkach aż 41 razy pokonał bramkarzy rywali i po raz kolejny zapisał się w historii Bundesligi.

Potrzebował do tego raptem 29 występów, strzelał gola co 60 rozegranych minut, zdobywając średnio 1,41 bramki na mecz. To obłędne statystyki. Aż strach pomyśleć, jaki miałby dorobek, gdyby nie opuścił 5 spotkań ze względów zdrowotnych. Imponująca była też regularność Lewandowskiego. Napastnik Bayernu zdobył bramkę w 25 z 29 ligowych występów.

fot. Instagram/annalewandowskahpba
fot. Instagram/annalewandowskahpba

Rodzina na pierwszym miejscu

Gdy tylko Lewandowski ma chwilę wolnego czasu, spędza go z najbliższymi. Piłkarz ma dwie córki: Klarę oraz Laurę. W mediach społecznościowych często publikuje zdjęcia czy filmiki ze wspólnych zabaw z dziećmi. Dla niego najbliżsi są najważniejsi. Wspiera także matkę i teściową. Lewandowscy to szczęśliwa rodzina.

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
avatar
zakaznik
21.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Adela Razen popieram w 100% jeden dzien chociaz bez Drewniaka , Any i ich corek. Niech zyja tam w tych Niemcach do konca swoich dni , niczego im nie zazdroszce , tylko dajcie zyc bez nich n Czytaj całość
avatar
Adela Rozen
21.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
"Wyjątkowy dzień" to byłby jakbyście przestali pisać o tym gastarbeiterze...  
avatar
henryabor
21.08.2021
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Oszust podatkowy i magister z kupionym dyplomami, jest stawiany za wzór dla polskiej młodzi?! Taka jest i taka ma być, kibolska Polska!  
avatar
Zeusek
21.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Wszystkiego Najlepszego Mistrzu  
Bialy20
21.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
100 lat! A po zakończeniu kariery sportowej na prezesa nowego PZPN!