Śląsku, możesz! Idź śladem Wisły, Widzewa i Górnika (wideo)
I wreszcie rywalizacja, o której napisano i powiedziano już wszystko: dwumecz Wisły Kraków z Realem Saragossa w I rundzie Pucharu UEFA 2000/2001.
Podobnie jak Górnik w Pradze i Śląsk w Sevilli, tak i Wisła Oresta Lenczyka rozpoczęła pierwsze spotkanie w Saragossie od prowadzenia po fenomenalnym golu Radosława Kałużnego, by dostać aż cztery odpowiedzi od Hiszpanów.
Gol "Taty" Kałużnego w Saragossie:Przed rewanżem przy Reymonta 22 Biała Gwiazda była w kiepskim położeniu, a tymczasem już po pięciu minutach i samobóju Marcina Baszczyńskiego znalazła się w jeszcze gorszej sytuacji.
Po pierwszej połowie krakowianie przegrywali 0:1, ale w przerwie trener Lenczyk poszedł va banque, przeprowadzając trzy zmiany i wpuszczając na plac Grzegorza Nicińskiego, Łukasza Sosina i Kelechi Iheanacho. Ten ostatni już w 51. minucie doprowadził do wyrównania, 10 minut później Wisła prowadziła już 3:1 po golach Tomasza Frankowskiego i Kazimierz Moskala. W 88. minucie niezadowny "Franek" wyrównał stan dwumeczu. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a tuż przed jej końcem winy odkupił Baszczyński, wybijając piłkę tuż sprzed swojej linii bramkowej. Wszystko miało swój szczęśliwy koniec - w rzutach karnych lepsi byli krakowianie.
Zobacz niesamowity rewanż Wisły z Realem Saragossa: Trener Sevilli: Śląsk zasłużył na szacunek