Dwanaście Milowych kroków Śląska Wrocław (foto)
Sebastian Mila - bohater i kapitan reprezentacji Polski. Dla niego towarzyskie spotkanie reprezentacji Polski ze Szwajcarią było wyjątkowe. Nie dość, że piłkarz zagrał na swoim stadionie, to jeszcze pełnił rolę kapitana drużyny narodowej. Mecz zaczął na ławce rezerwowych, lecz publiczność domagała się wprowadzenia go na boisko. - To jest niesamowite uczucie. Każde skandowanie przez kibiców imienia i nazwiska jest niezmiernie miłe i motywujące. Nie mogłem się doczekać, kiedy wejdę na boisko. Miałem ogromne szczęście, że mogłem wystąpić w tym spotkaniu - mówił.
- Co do bycia kapitanem, to był to wyjątkowy dzień i wyjątkowy moment. Na moim stadionie, gdzie występuję na co dzień. To było bardzo miłe - dodał.
Jeszcze kilka miesięcy wcześniej Mila miał ogromne problemy. Sam przyznał, że miał 10 kilo nawagi. Wziął się za siebie, o czym już wspominaliśmy, i zapracował na powołanie do reprezentacji Polski. Strzelił bramkę Niemcom, po czym został niemal bohaterem narodowym. Moment, w którym na wrocławskim stadionie biegał z opaską kapitana reprezentacji Polski był ukoronowaniem jego kariery.
-
mar-bor Zgłoś komentarzw wywiadach, jak mu ciężko, itp. Teraz w wieku 32 lat nagle okazuje się, że jak piłkarz schudnie i trenuje, to jest o niebo lepszy od swoich kolegów z ekstraklapy... W Lechii sobie poradzi, bo to stary ligowy wyjadacz, poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Dużo mu dała ta bramka z Niemcami, bo będą o tym gadać jak o remisie z Anglią, czyli do końca świata :)
-
AndyAnderson Zgłoś komentarzstatus legendy nie zasłużył.
-
Adam Para Zgłoś komentarzprzestancie juz z tym milą!!!był i go nie ma ,zwlykly wkład do koszulki,pazernosc go zniszczy,a lechia !!!no cóż!!!