Ekstraklasa: Lato wielkich powrotów

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Hubert Wołąkiewicz (Astra Giurgiu -> Cracovia)

Z Rumunii do Polski wrócił również były kapitan Lecha Poznań. Wołąkiewicz poza Ekstraklasą był krótko, bo tylko siedem miesięcy. W styczniu opuścił Kolejorza na rzecz Astry Giurgiu, ale o rumuńskim epizodzie w karierze chciałby jak najszybciej zapomnieć. Jego bilans w Czarnych Diabłach to tylko jeden występ w I zespole i do tego zakończony już po 24 minutach gry z powodu czerwonej kartki.

Podczas pobytu w Rumunii Wołąkiewicz doznał dwóch urazów, w tym poważnego złamania ręki, które ostatecznie zakończyło jego mariaż z Astrą. Miejscowe media wzięły go na tapet, nazywając go najlepiej opłacanym zawodnikiem rumuńskiej ekstraklasy, przeliczając jego pobory na rozegrane minuty.

- To był kompletnie nieudany czas. Po dwóch tygodniach od mojego przyjścia zwolniono trenera, który mnie ściągał do klubu, a ja wypadłem na trzy tygodnie z powodu kontuzji. Kiedy wróciłem do treningów, kolejny trener został zwolniony, a ja cztery tygodnie później złamałem rękę i tak się wszystko pogmatwało. Pierwszy telefon po złamaniu ręki wykonałem do żony i nie powiedziałem jej, że mam złamaną rękę, ale że chcę wyjechać z Rumunii jak najszybciej. Dobre okazało się to, że podpisałem kontrakt do końca sezonu z opcją, więc mogłem wrócić do Polski - tłumaczy obrońca Pasów.

Hubert Wołąkiewicz w Ekstraklasie przed sezonem 2015/2016:

Klub Lata gry Występy Bramki
Amica Wronki 2006 1 0
Lechia Gdańsk 2008-2010 67 5
Lech Poznań 2011-2014 104 4
Ogółem: 172 9

Spośród zawodników, którzy wrócili do Polski, najwięcej do Ekstraklasy może wnieść:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • Robert Gola Zgłoś komentarz
    jaka liga takie gwiazdy
    • Wielki Zły Wilk Zgłoś komentarz
      A gdzie siedzibę ma klub piłkarski Jarosław Fojut? I niech pan redaktor sprawdzi sobie stronę jedenastą.
      • Wielki Zły Wilk Zgłoś komentarz
        W zasadzie Peszkina wykupił wtedy z Lecha Wernze, obecny właściciel (i partnerzy) Lechii.