Świetny Fabiański, nurek Diego Costa
Jacek Stańczyk
Najpierw Polak dalekim wyjściem za pole karne wybił piłkę spod nóg niekrytego Edena Hazarda. Odbita futbolówka trafiła do Costy, ten próbował minąć naszego bramkarza. Gdyby mu się to udało, pewnie Chelsea Londyn strzeliłaby gola. Nie minął, bowiem Fabiański się z nim starł. Obaj upadli na murawę, Polak szybko się pozbierał. Sędzia puścił grę. Costa jak to on, zaczął łapać się za głowę, protestować. Sędzia puścił grę.
Chwilę później Polak i Brazylijczyk spotkali się ponownie w polu karnym.
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (7)
-
Popeyek Zgłoś komentarzpowinien być pozbawiony prawa do wykonywania zawodu. Costa był wczoraj przez cały mecz kopany i uderzany w tył glowy. Graliscie brutalnie i nie sportowo, mam nadzieje, że spadniecie z ligi.
-
Adam Korotyszewski Zgłoś komentarzNie wyobrazem sobie innego bramkarza u nas w bramce niz Fabiański jest wielka klasa sama w sobie oby tylko kontuzje omijaly go szerokim lukiem. Lukasz jestes wielki.
-
Anna Blaziak Zgłoś komentarzBravo Łukasz,oby tak dalej,Następny mecz w Swansea obejrzę z córką na stadionie. Do zobaczenia :)
-
Imisirah Zgłoś komentarzZawsze lubiłem Fabiana. Normalny, skromny człowiek. Cenię ludzi, którzy pomimo bycia na Topie nie wariują. Powodzenia Łukasz i tak trzymaj :)