Polacy oblali egzamin dojrzałości. Liderzy zawiedli, gwiazdy bez błysku
Bez kręgosłupa
Karol Linetty: 5,00*
Linetty nie jest zawodnikiem, który pociągnie zespół do zwycięstwa - on przygotowuje scenę innym, którzy powinni na niej błyszczeć. Z tego zadania wywiązał się nieźle, ale zawiedli ci, na których pracował. Najlepiej wypadł w spotkaniu ze Słowacją, ale w pojedynkę nie był w stanie przeciwstawić się świetnej II linii rywali, w której błyszczał Stanislav Lobotka. W meczu ze Szwecją miał zrywy, ale z Anglią był już pozbawiony wiary w swoją misję w kadrze U-21 i zawiódł jak większość zespołu.
Radosław Murawski: 5,00*
Choć Paweł Dawidowicz w dwóch pierwszych meczach spisał się zdecydowanie poniżej oczekiwań, Murawski swojej szansy doczekał się dopiero w ostatnim spotkaniu z Anglią. Prochu nie wymyślił, ale zagrał zdecydowanie lepiej od poprzednika. Wprowadził do drugiej linii ogładę i spokój, był też zdecydowanie bardziej mobilny od swojego poprzednika.
Patryk Lipski: 4,00*
Turniej zaczął się dla niego świetnie, bo już w 53. sekundzie pierwszego meczu ze Słowacją Lipski dał Polsce prowadzenie, ale to by było na tyle. Nie potrafił wziąć na siebie ciężaru gry ani nawet wykonać jednego otwierającego podania. Z drugiej strony nie popełnił też rażących błędów, za które należałaby mu się nagana. W kolejnych spotkaniach ze Szwecją i Anglią był już tylko zmiennikiem, który nic nie wniósł do gry.
Przemysław Frankowski: 4,00*
Robił na skrzydle dużo wiatru i choć pożytku z jego gry nie było wiele, to rywale ciągle musieli na niego szczególnie uważać. W jego występach więcej jednak było minusów niż plusów. W meczu ze Słowacją najpierw popełnił błąd, który napędził bramkową akcję Słowaków, a potem zmarnował sytuację sam na sam. Jego występ przeciwko Szwecji był bez historii, a z Anglią w pierwszej połowie był irytujący i popełnił prosty błąd, po którym przeciwnicy objęli prowadzenie. Pod koniec spotkania kilka razy błysnął, ale to nie wystarczyło do zatarcia złego wrażenia.
Bartosz Kapustka: 4,00*
Dla niego występ na ME U-21 2017 miał być okazją do przypomnienia o sobie szerszej publiczności, ale plany pokrzyżowały mu kontuzje. Okazało się, że przyjechał na zgrupowanie z dwoma urazami, a jeden z nich pogłębił się w trakcie pierwszego meczu ze Słowacją. Hamowany przez ból Kapustka zagrał przeciętnie, a udział w turnieju zakończył już po 59 minutach.
Łukasz Moneta: 3,67*
Chwała mu za bramkę zdobytą w meczu ze Szwecją, ale to nie jest zawodnik, którego można pokazywać Europie podczas tak prestiżowego turnieju. Moneta nie ma do zaoferowania nic - ani w ofensywie, ani w defensywie - poza determinacją i to było widać we wszystkich jego występach. Z drugiej strony rodzi się pytanie: w jakiej formie musieli być Dariusz Formella i Kamil Mazek, którzy przegrali z Monetą rywalizację o miejsce w składzie.
Paweł Dawidowicz: 3,00*
Największe rozczarowanie turnieju. Marcin Dorna chciał uszczelnić nim drugą linię i stworzyć rygiel przed stoperami, ale Dawidowicz był na boisku kompletnie zagubiony. Nie trzymał pozycji, przegrywał pojedynki albo jedynie obserwował jak rywale prowadzą zakończony bramką atak: taką rolę odegrał w akcjach, po których Słowacy strzelili nam drugiego gola, a Szwedzi pierwszego. Według dbających o wizerunek piłkarzy przedstawicieli PZPN Dawidowicz zagrał w meczach ze Słowacją (1:2) i Szwecją (2:2) zdecydowanie lepiej, niż to zostało odebrane, ale Marcin Dorna miał jednak inne zdanie i w spotkaniu z Anglią (0:3) Dawidowicz na boisku już się nie pojawił. Okolicznością łagodzącą dla niego może być to, że dwa ostatnie miesiące przed turniejem poświęcił na leczenie urazów.
* - średnia not z poszczególnych meczów (skala: 1-10, wyjściowa: 6)
-
ThorinS Zgłoś komentarzpogromem.. i tu skończyłem czytać te wypociny- jak można zostać bohaterem puszczając trzy bramki? No jak? Co my jesteśmy San marino? (bez obrazy) Bohaterem był Boruc na euro w Austrii gdzie z gospodarzami wygrał wszystko sam na sam a było tego kilka i skapitulował tylko po karnym. A tu puszcza trzy bramy (jedna z karnego) i ze trzy sytuacje wybronił. Bo niby od czego on miał być od tego by powiesić ręcznik na bramce i sobie usiąść?
-
krysmet Zgłoś komentarzglupa i chce byc wyrocznia w kazdej sprawie...nawet wie kiedy kobieta najlatwiej zachodzi w ciaze.Tak-to tez wie.bo Boniek wie wszystko i jest nieomylny.A najgorsze ze ktos na Lotwie rozpuscil mylna informacje,ze Nawalka odchodzi z Reprezentacji a przejmuje ja...no kto? No najmadrzejszy z Polakow -imc pan Boniek.I....stalo sie....pan Juris Laizāns od rana juz w spiworze lezy pod drzwiami Lotewskiego ZPN i czeka na powolanie do Reprezentacji.Uparl sie i juz.Powiedzial ze Reprezentacje z takim trenerem to On jest w stanie pokonac nawet bedac 80 letnim staruszkiem-....taaa,i Polska ma problem:oddac Repre Bonkowi czy jednak niech dalej Lewandowski z kolegami Ja prowadzi a Nawalka ...niech nadal zajmuje sie tym co najlepiej umie:wypelnianiem formularzy przedmeczowych i udawaniem na konferencjach "Wielkiego i nieomylnego Trenera".Ja osobiscie jestem przeciwny bo pan Boniek to przypomina mi z mojej wioski...krowe sasiadki:ryczala ciagle,czy padalo,czy prazylo ponad 30 stopni czy nawet byl przymrozek.Ryczala i juz(na rozne tematy)....ale MLEKA NIE DAWALA,pozytku z niej zadnego...ot ,tylko cielaczek od czasu do czasu.Wypisz,wymaluj Prezes PZPN: klapie tymi ustami na lewo na prawo,bawi sie jak male dziecko "kredkami na tt"-i udaje dowcipnego.a jaki pozytek i prestiz ma z tego polska pilka?.A po drugie co myslec o samej organizacji PZPN jak prezes to "chlopczyk w krotkich majtkach" z proca za gumka od tychze majtekTeraz juz mnie nie dziwi,ze niejaki Dorna -spieprzyl jedne MME(el. do nich).Spieprzyl drugie MME,ktore mial pod nosem a za plecami wlasna publicznosc-a mimo to z ust Prezesa ....zachowa posade...Obaj jednacy trenerzy i ten Starszy i ten mlodszy...Nalezaloby dodac trzeciego (aby wyszla nam SWIETA TROJCA) niejakiego pana dyr.Majewskigo...Znaja sie teoretycznie na trenowaniu i to bardzooooooo Pokazali po kolei Boniek w el 2002 ,Majewski z Reprezentacja a totalnym blamazem byl mecz U23 Polska-Reprezentacja wsi i miasteczek z Anglii,ktory Polska przegrala...Brawo Bielik.Nie pochwalam,jak mlody pcha sie przed szereg...ale w tym wypadku popieram i proponuje -powaznie : MEDAL ZA ODWAGE.A tym Jego niby kolegom....ha ha ha "koledzy"podkulili pod siebie to czym robia siusiu i klepali jak najeci.Gdzie do jasnej cholery SOLIDARNOSC?Linetty-lyknales juz troche treningow pod okiem fachowcow za granica,Stepinski-calkiem Cie slonce w Polsce zamroczylo?tez trenujesz na zach.Pozostale "Kolki z plota Dorny"-wstyd mi za was.WSTYD.Bo kazdy z Was wiedzial ze Bielik ma RACJE a udawaliscie ze : "Polacy, nic sie nie stalo"Jestescie zwykle gnojki nie profesjonalni ludzie.to nie zespol-to smarkate zelusie i podlizusy.Bylem w sytuacji podobnej .Stanelismy za kolega i ryzykowalismy duzo wiecej niz Wy,byly krzyki,wrzaski straszenie "paka'....skonczylo sie jak z lekkim katarem-jedno ostre dmuchniecie nosa i...rozeszlo sie po kosciach.Dlaczego Wy nie staneliscie twardo za jednym z Was? bo co?Bo moze Boniek by Wam kazal opuscic zgrupowanie-On zrobil gorszy czyn jak Bielik bo zachlal sie z Joziem Mlynarczykiem przed publicznych kretackich wypowiedziach.Szkoda slowwylotem na mecz Repry i...patrzcie zyja obaj do dzis i maja sie dobrze.Malo tego-potrafia bezczelnie innym moraly prawic .Wbijcie w swoje glowy:TEAM-DRUZYNA-ZESPOL- TO SWIETOSC ,RODZINA.Wy sie macie szanowac razem.Trenerzy ,prezesi,zlotousci mowcy-sa,odchodza..."TEAM-RODZINA" zawsze bedzie razem.Za rok Bielik spojrzy na bylego kapitanitana Kedziore czy Kownasia i na powitanie niczym byly prezydent ...noge Im poda na powie.bo na nic innego nie zasluguja.Po tychwypowiedziach na ten temat przed kamerami tv.Szkoda slow.A bylo tyle nadzieji
-
lubelak_fan Zgłoś komentarzBez pomysłu, bez taktyki, bez waleczności, bez sensu....
-
Cezariusz Zgłoś komentarzale Nawałka robi wiele by sukcesy nie były pełne.
-
Fajka13 Zgłoś komentarzPAnie jakie gwiazdy ??? Jakie gwiazdy ???...ech...wy dziennikarze macie pusto pod kopułką ...najpierw pompujecie baloniki...a później ...ehhh szkoda nawet klikać...
-
pablo80 - RSKZ Zgłoś komentarzmeczu z Anglią był słaby... Niby bramki nie z jego winy, ale od numeru jeden oczekujemy czegoś więcej. Kompletnie nieudane wybicia, które stwarzały sytuacje rywalom oraz słaba gra nogami, to wizytówka po dwóch pierwszych meczach...
-
yes Zgłoś komentarzpodchodzić do wyników realistycznie i na chłodno. Jeżeli coś osiągną, to będzie ich plusem - jeżeli nie wyjdzie, to przynajmniej nabiorą doświadczenia, a oni i my będziemy wiedzieli jak jest rozłożona siła europejskiej piłki. Przyjechały zespoły, które przeszły przez eliminacje i nie są słabeuszami. Zgodziłem się z nim wówczas i uważam teraz, że są w miejscu na które mają siły i umiejętności. Nie grali przecież przeciw sobie i sobie lub nam na złość.