Bednarek, Krychowiak, Mączyński, Rybus, Szczęsny...To było gorące lato dla Polaków!
Jego ubiegłoroczny transfer z Sevilli do Paris Saint-Germain miał należeć do tych z kategorii win-win. Sevilla godnie zarobiła na Polaku, sprzedając go z pięciokrotnym przebiciem - Hiszpanie zapłacili za niego 5,5 mln euro, a dostali za niego 26 mln euro. Do tego prowadzone przez Unaia Emery'ego PSG zyskało zawodnika, jakiego w swojej kadrze nie miało, a Krychowiak spełnił marzenie o przeprowadzce do Paryża.
Marzenie jednak zamieniło się w koszmar, bo Krychowiak nawet na chwilę nie został podstawowym zawodnikiem PSG, a ostatni występ w jego barwach zanotował 8 marca. Przez sytuację w klubie stracił miejsce w reprezentacji Polski, choć wcześniej Adam Nawałka nie wyobrażał sobie, by kiedykolwiek musiał z niego zrezygnować. Doszło do tego, że nie otrzymał powołania na wrześniowe mecze el. MŚ 2018 z Danią i Kazachstanem - został pominięty przez selekcjonera pierwszy raz od sierpnia 2012 roku.Krychowiak znalazł się na zakręcie kariery i by wyjść na prostą, zdecydował się na wypożyczenie do średniaka Premier League - West Bromwich Albion. To 10. ekipa minionego sezonu angielskiej ekstraklasy. WBA nie ma wiele punktów wspólnych z PSG, a najważniejszą z perspektywy Krychowiaka różnicą jest to, że sprowadzenie Polaka to spełnienie marzenia menedżera The Baggies, Tony'ego Pulisa, podczas gdy Unai Emery wcale nie chciał Krychowiaka w Paryżu.
- Po raz pierwszy starałem się go ściągnąć dwa lata temu i wtedy się nie udało. Od tego czasu chciałem go ściągnąć w każdym oknie transferowym! Mówiono mi, że to się nie uda i jestem naprawdę bardzo, bardzo zadowolony, że udało nam się go przekonać do transferu - stwierdził Pulis po zatrudnieniu Polaka.
-
AndyAnderson Zgłoś komentarzBrawo