Liga Europy. Od Urbana do Vukovicia, czyli jak Legia Warszawa o Europę się biła
Legię prowadził w latach 2010-2012. Za jego kadencji drużyna zaliczyła jeden z najbardziej pamiętnych meczów ostatnich lat w europejskich pucharach. Zespół Skorży walkę o LE zaczął od III rundy kwalifikacyjnej, ograł w niej turecki Gaziantepspor. W play-off na legionistów czekał już wielki Spartak Moskwa. Polskiej drużynie nikt nie dawał większych szans na awans.
Transfery. Arkadiusz Milik coraz bliżej Interu Mediolan. Antonio Conte widzi dla niego miejsce
Gazety pisały później o "Cudzie w Moskwie". Wszystko dlatego, że Legia słabo zaczęła sezon ligowy, straciła punkty w meczu ze Śląskiem, a w Moskwie musiała się bić z ćwierćfinalistą poprzedniej edycji LE. Na dodatek w pierwszym meczu przy Łazienkowskiej był remis 2:2... Legia dokonała jednak niemożliwego, zagrała znakomity mecz, do 92. minuty remisowała 2:2 dzięki golom Michała Kucharczyka i Macieja Rybusa, a w ostatnich sekundach bramkę na wagę awansu zdobył Janusz Gol. Ten awans będzie w Warszawie jeszcze długo pamiętany.