Liga Mistrzów. FC Barcelona znajdowała sposób na Polaków

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński

Lewandowski w masce

W 2015 roku szansę na wyeliminowanie Barcelony miał Robert Lewandowski. Jego Bayern trafił na Blaugranę w półfinale Ligi Mistrzów. Kibice Bayernu liczyli, że Polak poprowadzi niemiecki zespół do triumfu, jednak zadanie miał bardzo utrudnione.

Otóż na kilka dni przed pierwszym spotkaniem na Camp Nou Lewandowski doznał urazu twarzy. Napastnik miał złamany nos i uraz kości szczęki, przez co wybiegł na boisko, ale w specjalnej masce.

Na pewno nie pomogło to Polakowi, który zmarnował jedyną stuprocentową szansę Bayernu na gola, a ostatecznie gospodarze rozbili Bawarczyków aż 3:0 po koncercie gry genialnego Leo Messiego.

W rewanżu Bayern nie zdołał odrobić strat, Lewandowskiemu pozostał na pocieszenie strzelony gol na 2:2.

- To był trudny moment, mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał już do tego wracać - tak później nasz rodak wspominał grę ze specjalną maską na twarzy.

Czytaj także:
Angielskie media przejechały się po Łukaszu Fabiańskim

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • grzesb Zgłoś komentarz
    Ja pamiętam mecz Wisły z Barceloną. Z 2001r. Rivaldo jak wbiegł w pole karne to tam 4 czy 5 kiwnął jak dzieciaczków ;)