To był szalony sezon. Przedstawiamy najgłośniejsze "hity" PlusLigi
3. Karuzela z trenerami
Kiedy Ferdinando De Giorgi uznał, że propozycja ze słynnego Cucine Lube Civitanova jest ciekawszym wyzwaniem od kolejnego sezonu pracy w Jastrzębskim Węglu, głośno dawał do zrozumienia w klubie, że chce przenieść się do ojczyzny. Rozstanie przyszło dość gładko (dużo łatwiej niż pożegnanie się JW z Salvadorem Hidalgo Olivą, rozgoryczonym przez odstawienie od pierwszej szóstki), ale niesmak pozostał, i to spory. - Jego zachowanie świadczy tylko o tym, gdzie miał nie tylko nas, ale w ogóle całe środowisko siatkarskie w Polsce - mówił bez ogródek Dawid Konarski.
Ruch De Giorgiego pociągnął za sobą szereg zmian dawno niewidzianych na poziomie PlusLigi: jego miejsce zajął Roberto Santilli, który wcześniej prowadził Indykpol AZS Olsztyn, a jego miejsce w ekipie znad Kortowa zajął Michał Gogol, jeden z rozbitków po zatonięciu Stoczni Szczecin. Jedni bronili Włocha, twierdząc, że miał prawo do takiej, a nie innej decyzji, inni odsądzali byłego trenera polskiej kadry od czci i wiary, a jeszcze inni obserwatorzy ligi żyli w ciągłej niepewności, kogo jeszcze wiatr zmian zdmuchnie z trenerskiej ławki i umieści gdzie indziej.