Ten trener to rekordzista. Był selekcjonerem aż 18 reprezentacji narodowych
W Hamburgu powstawała solidna drużyna. Prezes, Peter Krohn, zamarzył, że podbije świat. Wziął więc Gutendorfa, a ten powiedział, że chce Kevina Keegana. - Zawodnicy zbuntowali się przeciwko mnie i piłkarzowi. Nie chcieli Anglika w zespole. Z nim walka z najlepszymi była możliwa, a tak wszystko upadło. Po trzech miesiącach odszedłem, pokłócony nawet z Krohnem. Byłem w tym czasie znany z porywczego charakteru - mówił trener-obieżyświat.
Mówił, że odejście z Hamburga, gdzie dymisję wymusili piłkarze, była najcięższym przeżyciem w całej jego karierze.
Gutendorf tak się zirytował, że chciał wyjechać jak najdalej i na dwa lata trafił do Australii. W 1981 roku oficjalnie pracował aż z pięcioma kadrami narodowymi: Nowa Kaledonia, Fidżi, Nepal, Tonga, Tanzania. - Czasami niewielkie pieniądze płacił mi Niemiecki Związek Piłkarski, który traktował moje wyjazdy jako pomoc dla krajów rozwijających się - wspominał Gutendorf.
Przełomem była praca w Ghanie, gdzie w 1985 roku odkrył - jak sam mówił - słynnego napastnika.