"Nie było tak, że piłem do upadłego". Mocne słowa byłego piłkarza kadry

 Redakcja
Redakcja
Newspix.pl/Pressfocus/Rafał Rusek

- Wracam już do normalnego życia, mam zamiar otworzyć szkółkę piłkarską. Mam nadzieję, że uda się to jeszcze w tym roku. Przez 2,5 roku nie robiłem czegoś konkretnego, dlatego chcę mieć w końcu jakieś zajęcie, żeby nie myśleć o różnych głupotach, mieć jakiś plan na życie.

Ireneusz Jeleń ma jednak żal do jednej osoby, że nie pomogła mu w trudnych chwilach po zakończeniu kariery.

- Strasznie zawiodłem się na moim ówczesnym menedżerze. Dopóki grałem w piłkę, wszystko było w porządku, dzwonił do mnie codziennie, a kiedy skończyłem karierę, pojawiły się jakieś pretensje i urwał się nam kontakt - mówi.

Opracował CYK

Czy Ireneusz Jeleń zrobił karierę na miarę oczekiwań?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub SportowyBar na Facebooku
Inf. własna/Przegląd Sportowy
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • najmanek Zgłoś komentarz
    'Na szczęście w porę zareagowali najbliżsi. Jeleń wiele zawdzięcza żonie oraz mamie. To one pomogły mu się pozbierać, aby pewnego dnia nie zapił się na śmierć.' mocne.
    • Sebfootbal Barca Zgłoś komentarz
      W/g mnie to on przypadkowo grał na tym poziomie miał farta a talentu nie tylko gaz i fart
      • Henryk Zgłoś komentarz
        W/g mnie to zmarnowany talent.