Szlem królowej i kolejne rozczarowanie króla - podsumowanie Wimbledonu 2015
Redakcja
Ostatni Wimbledon: Lleyton Hewitt, Jarkko Nieminen i Michael Berrer
Hewitt, triumfator The Championships z 2002 roku, rozegrał 17. i ostatni Wimbledon. Nie dane mu było się pożegnać się z londyńską trawą na korcie centralnym. Wystąpiłby w świątyni tenisa, gdyby wygrał pojedynek I rundy z Jarkko Nieminenem . Niestety, uległ Finowi 9:11 w piątym secie. - Jestem dumny z tego, co tu osiągnąłem - powiedział ze łzami w oczach.Warto wspomnieć, że po raz ostatni w Wimbledonie zagrał również Michael Berrer. 35-letni Niemiec, który po zakończeniu obecnego tenisa bierze rozbrat z tenisową rakietą, przy Church Road wygrał tylko jeden mecz - w 2007 roku z Albertem Montanesem. Pozostałe siedem startów kończył albo na kwalifikacjach, albo - jak w tym roku - na I rundzie.
Polub Tenis na Facebooku
inf. własna / materiały prasowe / YouTube
Zgłoś błąd
Komentarze (14)
-
Jak Feniks z popiołu Zgłoś komentarzMusi być o niej artykuł.
-
LA Zgłoś komentarzKrólowa zabrała startowe i byeee byeee Bastad
-
Kilianowski Zgłoś komentarzrundach, Kubot nie dostal WC a w deblu nie zaszedl daleko, jedynie Matka coś pokazal i deblu i mieszanej. Ciesze sie że See wygrala tego Wimbla bo Szarapowej sie nie należal za tą gre w tym Wimblu, ciekawe czy Garbine obroni ten finał czy chodź dojdzie do ćwierćfinału w następnym roku, zawiodła mnie Sabine i Kerber no cóż... Chyba taki Wimbledon jak w 2013 roku już sie nie wróci :(
-
tomek33 Zgłoś komentarztylko w Wimbledonie, ale w rankingach również. My też możemy się cieszyć z występów Polaków w Londynie. Agnieszka półfinał, Matkowski w mikście to samo! Może debliści troszkę zawiedli, może?... Ale oglądając poziom gry podwójnej, kobiet/mężczyzn poziom bardzo, bardzo wysoki.
-
Załamany Crzyjk Zgłoś komentarzzjeżdżać, to i Michał może się wspinać..
-
Załamany Crzyjk Zgłoś komentarzpomyśleć, co na to powiedzą mimo wszystko zachwyceni ostatnimi występami Iśki.. Bartek z Przeglądu wie jak zwykle wszystko najlepiej, ale jak to się potwierdzi, to o przyszłych sukcesach Iśki można już zapomnieć: "Pięcioma zwycięstwami potwierdziła, że kryzys zakończył się już na dobre. (..) Agnieszka zakończyła eksperymenty z trenerami i to chyba na dobre." Może jemu do szczęścia wystarczy pięć z kolei wygranych meczów w roku i to jeszcze przy wyjątkowo [b]sprzyjającej drabince[/b], to niech się i cieszy. Niestety to nie wygląda najlepiej, jak tak nisko już ocenia możliwości najlepszej naszej tenisistki. Tylko z tymi pięcioma wygranymi meczami, to już niedługo może zapomnieć o elicie, a tym samym i o Masters..