[tag=856]
Fogo Unia Leszno[/tag] po jedenastu rundach PGE Ekstraligi ma na koncie sześć punktów, co daje jej trzy oczka straty do strefy play-off i dwa punkty przewagi nad miejscem spadkowym.
W piątek na obiekt im. Alfreda Smoczyka przyjedzie bezpośredni rywal w walce o szóste miejsce po rundzie zasadniczej - ZOOleszcz GKM Grudziądz.
- Fakt, nasza sytuacja nie jest komfortowa. Ale trzeba jechać dalej. Robimy, co możemy, aczkolwiek średnio nam to ostatnio wychodzi. Czekamy aż nasi zawodnicy wyleczą kontuzje i wrócą w pełni sił - powiedział trener Byków Piotr Baron w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
ZOBACZ WIDEO: Czy Staszewski zastąpi w Stali Chomskiego? Jasne stanowisko klubu
Leszczynianie są w o tyle komfortowej pozycji przed rewanżem, że wygrywając nawet jednym punktem, zainkasują pełną pulę, bowiem wygrali przy ul. Hallera w Grudziądzu 50:40. W piątek mogą być potrzebne punkty całej drużyny. Również Adriana Miedzińskiego, który w poprzednim meczu - z For Nature Solutions KS Apator Toruń na Motoarenie im. Mariana Rosego - wystartował tylko raz.
- Cenimy Adriana i jego umiejętności, aczkolwiek potrzebowaliśmy punktów. Myśleliśmy racjonalnie i raczej nie liczyliśmy na jakiś specjalny przebłysk - skomentował Baron.
Niewykluczone, że w piątek do ścigania powróci Chris Holder (więcej o tym TUTAJ), a jeśli tak by się stało, to jedynym ogniwem z podstawowego zestawienia przebywającym poza żużlem pozostałby Grzegorz Zengota.
- Do wyleczenia każdej kontuzji potrzebny jest czas. On potrafi działać cuda. Grzegorz z dnia na dzień czuje się lepiej, ale także nie mamy gwarancji, kiedy wróci do ścigania - powiedział Baron na temat stanu zdrowia swojego krajowego seniora.
Czytaj także:
Po tych słowach na rywali Betard Sparty Wrocław padł blady strach!
Tym zaskoczyła ich Betard Sparta. Trener Tauron Włókniarza zabrał głos ws. toru