Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:
Piotr Pawlicki 3+. Mocno się męczył, nie pierwszy raz zresztą w tym roku na Stadionie Olimpijskim. W ważnej chwili potrafił jednak w końcu dobrze wystartować i dowieźć zwycięstwo do mety. Wciąż wie, że ma nad czym pracować.
Daniel Bewley 5. Najrówniejszy, najpewniejszy, najszybszy. Brytyjczyk czuje się na domowym owalu naprawdę bardzo dobrze. Zapewniał kibicom dużą frajdę.
Charles Wright 4. Nie ukrywał, że czuł się poddenerwowany, tymczasem na torze w tych biegach, w których wystąpił, zrealizował to, co miał zrealizować. Pokonał Lamparta i Przedpełskiego. Potem uczestniczył w fatalnym wypadku, co przypłacił kontuzją.
Artiom Łaguta 4. Solidna postawa byłego indywidualnego mistrza świata. Odegrał dużą rolę w wypracowaniu przewagi w pierwszej części meczu. Później przystopował, ale wpadek uniknął.
Maciej Janowski bez oceny. Kolejny pechowiec po stronie gospodarzy. Zaczął bardzo dobrze, a skończył w szpitalu. Sytuacja, jakiej padł ofiarą, była naprawdę kuriozalna.
Bartłomiej Kowalski 5. Okazał się de facto liderem WTS-u w tym dwumeczu. Najpierw był nim w Toruniu, a potem we Wrocławiu. Stawał na wysokości zadania, nie złamał go brzydki upadek, któremu uległ po własnym błędzie. Jeździł tak, jakby miał co najmniej piętnaście lat startów na poziomie PGE Ekstraligi. Podkręcił sobie i tak wysokie statystyki z tego sezonu.
Kevin Małkiewicz 5-. Sam jeden zdobył tyle punktów, co dwóch z trzech krajowych seniorów zespołu przeciwnego. Przede wszystkim jeździł bez kompleksów i momentami jak tzw. stary wyga. Pokazywanie Kowalskiemu, którędy ma jechać, dowodzi temu, że to zawodnik z charakterem i papierami na naprawdę klasowego jeźdźca. Na razie pod czujnym okiem Roberta Kościechy pogrążył były klub swojego trenera. Wraz z kolegą z juniorskiej pary wwiózł rozbitą urazami wrocławską drużynę do finału Drużynowych Mistrzostw Polski.
Kacper Andrzejewski bez oceny. Nie wyjechał na tor.
ZOBACZ WIDEO: Ryzykowny ruch Lamparta. "Chciałem spróbować czegoś innego"
Noty dla zawodników For Nature Solutions KS Apatora Toruń:
Wiktor Lampart 1. Wiele we Wrocławiu nie pojeździł. A jak już jeździł to z błędami, np. gdy walczył o punkt z Wrightem. Potem skorzystał głównie na tym, że wykluczony został Janowski.
Robert Lambert 1. Całkowite rozczarowanie. Trzy razy przegrał 1:5, co mówi bardzo wiele. Przegrywał starty. Był za wolny, by doganiać rywali na dystansie. Zupełnie nie tak wyobrażano sobie występ uczestnika cyklu Grand Prix w tak ważnych zawodach.
Emil Sajfutdinow 5. Wyśrubował serię dziesięciu "trójek" w tym dwumeczu, co brzmi wręcz niewiarygodnie. Po raz kolejny w tym roku ciągnął Apatora za uszy. Osłabł nieco na koniec, lecz niewiele to już zmieniło. Trudno sobie wyobrazić, gdzie byliby torunianie, gdyby nie on.
Paweł Przedpełski 1. Tak jak Lamberta stać go było na jeden udany wyścig. A to zdecydowanie za mało, by móc choćby marzyć o jakimkolwiek drużynowym sukcesie.
Patryk Dudek 5. Od początku widać było, że ma na czym jechać. Przejawiał dużą ochotę do walki, choć w pierwszej części zawodów nie miał za bardzo punktów zaczepienia do przeprowadzania ataków na dystansie. Potem wskoczył na wyższy poziom i zaczął zwyciężać.
Krzysztof Lewandowski 1. Jeździł sporo metrów za plecami miejscowych.
Oskar Rumiński bez oceny. Dostał tylko jedną szansę.
Mateusz Affelt 1. Nie nawiązał walki z rywalami.
SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo
CZYTAJ WIĘCEJ:
Przerażający upadek we Wrocławiu. Kolejny zawodnik w karetce
Prezes Sparty przekazał nowe informacje o kontuzjowanych zawodnikach