Żużel. PGE Ekstraliga. Piotr Więckowski: Zbyt dużo apetytów było rozbudzonych. Zabrakło nam czujności (wywiad)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Dawid Lampart, Mikkel Michelsen
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Dawid Lampart, Mikkel Michelsen

W niedzielę Speed Car Motor Lublin przegrał na własnym torze z Stelmet Falubazem Zielona Góra 49:41. - Wydaje mi się, że zbyt dużo apetytów było rozbudzonych po wygranym meczu w Toruniu - powiedział po spotkaniu wiceprezes Motoru Piotr Więckowski.

[b]

Michał Mielnik, WP SportoweFakty: Jesteśmy po przegranym dla pana drużyny spotkaniu z Stelmet Falubazem Zielona Góra. Jak oceni pan przebieg tego spotkania?[/b]

Piotr Więckowski, wiceprezes Speed Car Motoru Lublin: Przeciwnik bardzo wymagający z aspiracjami na mistrzostwo polski. Ponadto naszpikowany samymi gwiazdami formatu światowego. W pewnym momencie mecz był na styku. Niestety w końcówce koledzy z Zielonej Góry nam odjechali. Taki jest sport.

To czego Motorowi zabrakło w końcówce spotkania, aby wygrać?

Po prostu Falubaz był lepszy. Nic więcej.

Zobacz także: Żużel. Mają nazwiska, bogate CV, a jadą piach. Czy Kasprzak i Protasiewicz są mocni już tylko na papierze?[urlz=/zuzel/830347/zuzel-maja-nazwiska-bogate-cv-a-jada-piach-czy-kasprzak-i-protasiewicz-sa-mocni-]

[/urlz]Przed spotkaniem odbywały się intensywne przygotowania do meczu. Zamknięte treningi, przyjazd całej drużyny. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrą stronę. 

Wydaje mi się, że zbyt dużo apetytów było rozbudzonych po wygranym meczu w Toruniu. Zawsze się tego obawiam, bo wszystkich opanowuje huraoptymizm, a mnie lekki strach, że nie wszystko może pójść po naszej myśli. Trzeba być czujnym i być może takiej czujności nam zabrakło.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kempiński stracił pamięć. Zobacz dlaczego

Przed meczem drużyna gości miała sporo zastrzeżeń do toru. Były one uzasadnione? 

To jest pewnego rodzaju gra psychologiczna. Przyjeżdżają goście i zawsze muszą zrobić takie ruchy, aby gospodarz nie miał z górki, a pod górkę z przygotowaniem pod siebie pewnych rzeczy. Z taką grą spotykamy się za każdym razem. Gdy my jedziemy na mecz to również jesteśmy zawsze niezadowoleni z przygotowania toru.

Spotkanie z Falubazem było pierwszym, które nie miało statusu zagrożonego. Mogliście zrobić z torem wszystko, co chcieliście. Nawierzchnia była taka jaką chcieli zawodnicy?

To nie jest takie proste, aby zrobić tor w temperaturze ponad 30 stopni. Trzeba być świadomym, że gdyby była to temperatura ok. 16 stopni to inaczej taki tor przygotowałoby się, a inaczej jest to przy takich afrykańskich warunkach.

O ile po meczu w Toruniu Dawid Lampart był niemalże noszony na rękach i został okrzyknięty bohaterem meczu, tak w niedzielę pojechał nieco słabiej. Skąd takie wahania formy? 

Żaden zawodnik nie jest maszyną. Cały zespół pojechał niż to się działo w Toruniu. Nie możemy porównywać meczu w Toruniu do tego z Falubazem. To były całkowicie dwa różne mecze. Nie możemy mieć pretensji do żadnego zawodnika, a przeciwnicy byli bardzo mocni.

Znowu bardzo dobrze pojechał Wiktor Lampart, który wyrasta na lidera drużyny.

Cieszy nas to, że nasi juniorzy dobrze punktowali. To bardzo dobry prognostyk przed przyszłością.

Zobacz także: Żużel. Falubaz - Motor: Lampart przyćmił seniorów. Duński duet brzydki, ale skuteczny (noty)

Przed wami miesiąc przerwy. Jakie ma pan plany na tę przerwę? 

Chcemy pracować z młodzieżą, bo chcemy przygotować paru młodych adeptów do egzaminów na licencję oraz startować w zawodach młodzieżowych.

A odnośnie pierwszej drużyny?

Pierwsza drużyna będzie miała raczej pracowity miesiąc, bo inny ligi tak nie pauzują tak jak nasza. Ta przerwa jest raczej odpoczynkiem dla kibiców i działaczy niż dla zawodników.

Źródło artykułu: