Mają mistrza świata, ale to niewiele zmienia. Żużel w tym kraju umiera

Przeciętnemu fanowi czarnego sportu niewiele mówi osoba Romano Hummela. Zawodnik ten osiągnął jednak ten sam sukces, co Artiom Łaguta - został mistrzem świata. Jednak jego triumf na długim torze nie ma żadnego wpływu na rozwój klasycznego speedwaya.

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Theo Pijper WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Theo Pijper
W dzisiejszych czasach speedway napędzany jest przez Polskę, a na światowym "podwórku" liczy się tylko kilka krajów, głównie tych, gdzie dostępne są rozgrywki ligowe.

Na torach mamy jednak także reprezentantów krajów uznanych za "trzeci żużlowy świat" lub jak kto woli - z niszowych, jak dla speedwaya nacji. A to, że na co dzień się o nich nie mówi, nie oznacza, że nie mogą pochwalić się tacy zawodnicy sukcesami. Najlepszym przykładem jest Holandia.

Lubią szybką i długą jazdę

Próżno szukać zawodników z kraju tulipanów w Grand Prix czy Speedway Euro Championship. Nie mają oni także swojej ekipy w Speedway of Nations. To jednak nie znaczy, że żużla tam nie ma. Jest. Tyle że akurat tam preferowane są dwie inne odmiany speedwaya - Longtrack oraz Grasstrack. I to właśnie w wyścigach na długim torze Holandia ma dziś najlepszego zawodnika globu - Romano Hummela, który nawet parafował umowę w listopadzie w eWinner 1. Lidze z Aforti Startem Gniezno.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze

Nie jest to jedyny medalista mistrzostw świata w Longtracku w tym kraju. W latach 2013-2016 na podium Grand Prix stawał Jannick de Jong (złoty medal w 2015, trzy srebrne: 2013, 2014, 2016), który wraca do ścigania w lewo po czteroletniej dyskwalifikacji, bowiem w jego organizmie wykryto amfetaminę. Są także Dirk Fabriek (brązowe medale w 2009 i 2010 roku) oraz Theo Pijper (srebro 2010, brąz 2021).

Ten ostatni ściga się także na klasycznych torach i na co dzień możemy go ujrzeć w brytyjskiej SGB Championship. Jego synowie też idą w żużel - Ace podpisał nawet pierwszy zawodowy kontrakt. Jednak dziś ścigają się pod brytyjską flagą.

Klasyk tylko dla pasjonatów

To, że Holendrzy z sukcesami ścigają się w tych dwóch odmianach czarnego sportu, nie ma kompletnie przełożenia na klasyczny speedway. Zawodników jeżdżących w tradycyjnym żużlu możemy policzyć na palcach dwóch dłoni, co potwierdza fakt, że w finale mistrzostw kraju w 2019 roku wystartowało zaledwie... siedmiu krajowych jeźdźców, a obsadę uzupełnił Niemiec Dennis Helfer. Na torze w Veenord wygrał wówczas Henry van der Steen.

Czwarty zawodnik tego turnieju Lars Zandvliet mówi otwarcie, że sytuacja żużla w Holandii jest trudna, a jednym z powodów są m.in. drogie licencje. - Nie mamy zbyt dużej liczby treningów w naszym kraju. Dodatkowo musimy zapłacić za licencję, która kosztuje ok. 2 tysięcy złotych i jeśli masz tylko jeden czy dwa turnieje w roku, to czy to się opłaca? - powiedział w jednym z wywiadów.

Zandvliet dodaje, że jeśli ktoś ma chęć wyścigową, to wybiera długi tor, bo tam ma tych okazji do jazdy więcej. Fatalna jest także sytuacja torowa w kraju tulipanów. W chwili obecnej jedynym torem gotowym do organizacji zawodów żużlowych jest owal w Veenord, gdzie od kilku lat mówi się o jego likwidacji i budowie nowego stadionu, ale już po drugiej stronie ulicy.

- Poza tym mamy owal w Blijham, gdzie jednak obecnie jeżdżą tylko samochody, mamy Lelystad, który używany jest głównie do Flat Tracka i jest jeszcze tor w Vledderveen, który jest pięć kilometrów ode mnie. Tor jest otwarty do treningów, ale stan toru jest po prostu bardzo zły - mówił kilka miesięcy temu Zandvliet, który w 2013 roku wraz z Pascalem Swartem gościli w Częstochowie podczas gali lodowej organizowanej przez Sławomira Drabika.

Obaj wierzyli, że dobry występ pomoże im znaleźć angaż w Polsce. O ile Swart wypadł jako tako (5 punktów), o tyle Zandvliet zaliczył zerówkę i dwa upadki.

Dziś poza wspomnianymi Hummelem, Pijperem i Zandvlietem na klasycznych torach spotkamy również m.in. Mikę Meijera, który w 2020 roku ścigał się w DMEJ na obiekcie Orła Łódź. Wymienić można także Geerta Bruinsmę, który w 2016 roku związał się umową "warszawską" z Eltrox Włókniarzem Częstochowa.

Jest jeszcze kilku, którzy jednak klasyczny speedway traktują bardziej towarzysko i ścigają się, kiedy mają wolne od innych zawodów. Holandia ma także zdolną młodzież, która w ubiegłym roku ścigała się w Pucharze Europ 125cc - Nieka Meijerinka (11. miejsce) i Lestera Matthijssena (14. miejsce).
Romano Hummel w kasku czerwonym Romano Hummel w kasku czerwonym
Z polską tragedią w tle...

Niestety, Holandia wpisała się również na czarno w historię światowego speedwaya. W połowie czerwca 2014 roku na torze w Heusen-Zolder rozgrywano 3. rundę ligi holenderskiej. W awizowanych składach znaleźli się m.in. dwaj reprezentanci Polski - Mariusz Staszewski oraz Grzegorz Knapp. Ten drugi ścigał się w barwach Lelystad Windmils i niestety, w piątym biegu dnia zaliczył fatalnie wyglądający upadek.

Obrażenia jakich doznał, były bardzo rozległe. Konieczna była natychmiastowa reanimacja wychowanka GKM-u Grudziądz, która niestety się nie powiodła. Polak, który wtedy osiągał coraz lepsze wyniki w ice speedwayu zmarł.

- Start do piątej gonitwy wygrali zdecydowanie Dilger i Knapp, który zakładał się po zewnętrznej. Na wejściu w pierwszy łuk doszło do kontaktu pomiędzy tymi zawodnikami - w wyniku tego zderzenia polskiego żużlowca pociągnęło i pojechał on w stronę bandy. Przed samym ogrodzeniem toru jeszcze skontrowało jego maszynę, co spowodowało wybicie go z motocykla w powietrze. Niestety uderzył on z wielką prędkością całym ciałem w bandę. Rozległ się wielki huk na stadionie, a po chwili wszyscy zamilkli. Grzegorz Knapp leżał nieprzytomny na torze - relacjonował dla WP SportoweFakty Łukasz Zakrzewicz, jeden z kibiców obecnych na zawodach.

Poruszony tragedią reprezentanta Polski był również menadżer belgijskiego klubu Knappa. Od tamtej pory wielu zawodników zaczęło jednak unikać jazdy w Holandii, jak i na torach, gdzie nie ma dmuchanych band. Takim właśnie owalem był ten w Heusden-Zolder.

Czytaj także:
Tragedia przez lata owiana tajemnicą. Winni do dziś nie odpowiedzieli za śmierć Polaka
PGE Ekstraliga bez Rosjan? Wiemy co może się wydarzyć

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy żużel w Holandii powstanie z kolan?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×