1. finał TAURON SEC w Rybniku

Madsen pierwszy od startu do mety. Na końcu pierwszego okrążenia Kołodziej wyprzedził Michelsena, a na początku drugiego to samo zrobił Dudek. Kołodziej tymczasem gnał szaleńczo za Madsenem. Niestety, zabrakło mu czasu.

Leon Madsen zwycięzcą 1. finału TAURON SEC w sezonie 2022.

Bieg przerwany! Na drugim łuku pierwszego okrążenia upadek zanotowali Smektała i Pawlicki. Najpierw upadł ten pierwszy, który w ten wiraż wjeżdżał w bardzo bliskim kontakcie z Madsenem i Dudkiem. Polaka rywala jednak nie dotknęli, uciekła mu noga i zapoznał się z nawierzchnią. Z tyłu nadjeżdżał Pawlicki, który zderzył się z motocyklem młodszego kolegi i nie mógł uniknąć wypadku.

Na tor wyjechały dwie karetki. Na szczęście i Smektała, i Pawlicki wstali z toru o własnych siłach.

Wykluczony z powtórki został Smektała. Innej decyzji być tu nie mogło.

Na twarzy Pawlickiego pojawił się nawet uśmiech. Wygląda na to, że Polakom nic się poważnego nie stało.

Powtórka. Dudek zamknął Madsena do wewnętrznej, ale Pawlicki został za plecami Duńczyka, który atakował pozycję Dudka. Na trzecim okrążeniu Madsen przechytrzył Polaka i wywalczył pierwszą lokatę. Popisowa jazda wicemistrza Europy.

Najlepiej ze startu Kubera. To on objął prowadzenie, za nim pędził Kołodziej i na początku drugiego okrążenia to starszy z Polaków wyjechał na prowadzenie. Kubera odbił je z powrotem, ale po chwili ostateczny cios zadał Kołodziej. A to oznacza, że Polak awansował do finału! Na domiar złego dla Kubery, na czwartym kółku minął go jeszcze Huckenbeck.

Smektała odparł atak Lebiediewa i Ellisa na pierwszym kółku i mógł skupić się na pewnej jeździe po swoje trzecie zwycięstwo w tym turnieju. Woryna został na końcu i musiał przedzierać się na dystansie. To mu się udało. Wyprzedził zarówno Ellisa jak i Lebiediewa.

Bitwa skandynawska dla Madsena, który napędził się na pierwszym okrążeniu i wyprzedził Michelsena. Wicemistrz Europy jedzie dalej w tych zawodach, choć przecież tak źle je zaczął.

Madsen wykręcił najlepszy czas dnia.

Zjawiskowy start i ucieczka Dudka na pierwszych metrach. Polak pokazał dużą klasę i jedzie dalej w tych zawodach. Pawlicki pokonał Berge, pech spotkał drugiego z Francuzów. Bellego znów zaliczył defekt motocykla zaraz po zwolnieniu taśmy.

Michelsen na drugim wirażu zostawił za sobą szybszego niż do tej pory Ellisa, uciekając po kolejne zwycięstwo. Dudek na drugim kółku także poradził sobie z Brytyjczykiem.

Smektała na prowadzeniu od startu do mety. Na drugim okrążeniu Huckenbeck wyprzedził Jensena i atakował potem Polaka. Z kolei Bellego zaliczył defekt sprzętu już na starcie, a Jensen na trzecim okrążeniu. Duńczyk biegł do mety po punkt. Dystans wynosił - na oko - 400 metrów. Udało mu się jednak i przy aplauzie kibiców dobiegł do linii końcowej.

Bardzo dobra akcja Berge na pierwszym okrążeniu, gdy na drugim wirażu pokazał plecy Berntzonowi. Niewiele brakowało, a doszłoby do potężnego karambolu z udziałem Woryny, którego szarpnęło w tym samym momencie, przez co niewiele brakowało, a wpadłby w Szweda i jeszcze w Kuberę, który jechał czwarty. Rybniczanin tylko w sobie znany sposób nie zakończył udziału w tym biegu na bandzie. Uratował się w iście mistrzowski sposób przed kraksą.

Madsen i Kołodziej najlepiej ze startu. Na prowadzenie wyjechał jednak Duńczyk i to on pomknął do mety po przekonującą wygraną. Pawlicki na pierwszym kółku uporał się z Lebiediewem.

Woryna rozdał karty na pierwszym wirażu i od razu wysforował się na prowadzenie. Tuż za nim jechał Madsen, który na drugim okrążeniu znalazł sposób, by wyprzedzić Polaka.

Wprost rewelacyjnie spisuje się Michelsen. Duńczyk nie dał szans rywalom i pozostaje niepokonany. Kołodziej błysnął prędkością na pierwszym okrążeniu, mijając Smektałę i Berge. Potem nic się ciekawego nie wydarzyło.

Znowu świetnie spod taśmy Dudek. Tym razem Polak nie dał się nikomu wyprzedzić i dowiózł do mety trzy punkty. Za nim jechał Berntzon, który kontynuuje dobrą jazdę. Szwed nie stracił do naszego reprezentanta wielu metrów.

Pawlicki poszerzył tor jazdy Kuberze po starcie i od razu obrał kierunek po zewnętrznej. Jechał za plecami Jensena, lecz musiał uważać na Kuberę, który zamierzał odebrać mu drugie miejsce. Nic takiego się jednak tu nie wydarzyło. Tyle tylko, że ogromny pech spotkał Jensena. Na ostatnim wirażu zdefektowała mu maszyna! Polacy minęli Duńczyka, ale Ellis nie zdążył.

Świetnie spod taśmy Berge, ale zawodnik jadący z czwartego pola znów rozdał karty na wyjeździe z pierwszego wirażu. Był nim Jensen, który odkręcił manetkę maksymalnie i wyprzedził Francuza. Ten jednak nie dawał za wygraną i atakował Duńczyka, choć finalnie nic nie wskórał.

Dudek perfekcyjnie zamknął do krawężnika Kuberę, ale zaskoczył go na prostej przeciwległej szybki Smektała i to on wyjechał na czoło stawki. Madsen jechał ostatni, choć atakował potem niezbyt szybkiego Kuberę. Polak blokował Duńczyka, który szukał swojej szansy, ale jej ostatecznie nie znalazł.

Kołodziej nie najlepiej ruszył ze startu, ale był szybki na dojeździe. Prowadził jednak od startu do mety Berntzon, a jeszcze Polak musiał uważać na szarżującego za nim Bellego. Bardzo daleko za rywalami jechał Ellis.

Bieg bez historii. Atomowy start Michelsena spod bandy. Mistrz Europy piorunująco spisuje się dziś w Rybniku. Za nim jechał od początku Woryna, ale nie był w stanie się zbliżyć do Duńczyka.

Kołodziej świetnie spod taśmy. Zamknął Dudka, którego na dodatek skutecznie wyprzedził po zewnętrznej na końcu pierwszego okrążenia Woryna. Jensen też gonił za Dudkiem, ale bez skutku. Woryna również starał się dopaść Kołodzieja.

Kubera objął prowadzenie po starcie, lecz już na wjeździe w drugi łuk był za Michelsenem, który pokazał dużą prędkość i zdecydowanie. Bellego był drugim, który atakował Polaka i on też zyskał lepszą pozycję. Miało to miejsce na wjeździe w drugi wiraż trzeciego okrążenia. Lebiediew nie liczył się w stawce.

Został po starcie Madsen za dwójką rywali, bo Ellisowi zaraz po zwolnieniu taśmy zdefektowała maszyna. Prowadził Berge przed Huckenbeckiem. Na trasie nic się nie zmieniło.

Pawlicki prowadził po starcie. Już drugim łuku Smektała atakował Berntzona, ale nieskutecznie. Szwed był szybki, bo na trzecim kółku przeprowadził atak na Pawlickiego. Ten po chwili jednak skontrował i wygrał. Milik od początku jechał ostatni.