Osiem maratonów, 4 tys. kalorii i 5 godzin treningów dziennie. Oto recepta Joshuy na pobicie Kliczki
Wach przekonał się o jego profesjonalizmie
Anthony Joshua codziennie trenował przez pięć godzin. Tyle samo czasu przeznaczał na drzemki w ciągu dnia. Ciężki trening to jedno, ale w parze musi iść odpowiednia regeneracja, bo ciągłej harówki nie wytrzymałby żaden organizm. Nawet takiego herosa, jakim bez wątpienia jest Brytyjczyk.
27-latek 29 kwietnia po zejściu z ringu będzie mógł stanąć przed lustrem i spojrzeć sobie w oczy. Niezależnie od tego, jak potoczy się jego pojedynek z ukraińskim gigantem, on w trakcie przygotowań zrobił wszystko, by fizycznie być w szczytowej formie. Jego profesjonalizm potwierdził Mariusz Wach, który był jednym z jego sparingpartnerów.
- Sparowaliśmy co drugi dzień, to były intensywne rundy. Gdy miał zaplanowany trening na 14, to pojawiał się w sali dużo wcześniej. Każdy trening był zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach - opowiadał "Wiking" w "Super Expressie".