F1: wyścig po Roberta Kubicę na ostatniej prostej. Haas i Racing Point w grze o Polaka

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Haas i Racing Point zdają się mieć największe szanse na zatrudnienie Roberta Kubicy. Propozycje obu zespołów mocno się różnią w kontekście roku 2021, a głos decydujący należeć będzie do Polaka. Pewny pozostania w F1 jest natomiast Orlen.

Podczas GP Brazylii można było dostrzec zamianę ról w negocjacjach Roberta Kubicy z Haasem (czytaj więcej o tym TUTAJ). Amerykanie chcą Polaka w swoich szeregach i czekają na jego decyzję. Tyle że rezygnować ze starań o krakowianina nie zamierza też Racing Point.

Temu wszystkiemu przygląda się Orlen, który jest pewny pozostania w F1 z Kubicą na sezon 2020. - Znamy jego oczekiwania, a on nasze, i je akceptuje. Robert chce się ścigać - powiedział nam Adam Burak, dyrektor ds. komunikacji w Orlenie (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Haas daje wizję na rok 2021

- Myślę, że w Abu Zabi będę mógł powiedzieć, co będę robić, ale może się okazać, że nie - powiedział Kubica o swojej przyszłości w Eleven Sports (czytaj więcej o tym TUTAJ). Na jego decyzję z niecierpliwością czekają nie tylko kibice w Polsce, ale też przedstawiciele Haasa i Racing Point, czyli dwóch zespołów najbardziej zdeterminowanych, aby pozyskać 34-latka.

ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"

Oferta Haasa leży od dawna na stole. Przy okazji GP Brazylii światło dzienne ujrzały jej kolejne szczegóły. Kubica miałby zostać liderem projektu, który pracowałby nad samochodem na rok 2021. Amerykanie są przekonani, że Polak ze swoim doświadczeniem i wiedzą techniczną mógłby im pomóc w przygotowaniu się do rewolucji technicznej w F1.

Dla Kubicy oznaczałoby to spędzenie wielu godzin w symulatorze i występy w kilku piątkowych treningach F1. Równocześnie z Haasem związałby się Orlen. Z tym, że niekoniecznie od razu w roli partnera tytularnego. Firma z Płocka miałaby wejść mocniej do Haasa dopiero w roku 2021. Oczywiście w przypadku wyboru Kubicy na etatowego kierowcę. Kontrakty Romaina Grosjeana i Kevina Magnussena wygasają bowiem pod koniec sezonu 2020.

Równocześnie Gunther Steiner nie chce się obudzić z ręką w nocniku, więc musi być przygotowany na sytuację, w której Kubica powie "nie". Wariant rezerwowy amerykańskiej ekipy polega na kontynuowaniu współpracy z Pietro Fittipaldim, który pracował w symulatorze Haasa przez ostatnie dwa lata (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Kusząca oferta Racing Point

Racing Point kusi Kubicę wręcz tym samym. Rola rezerwowego w sezonie 2020 oraz występy w kilku treningach F1. Kanadyjczycy w symulatorze korzystają z niedoświadczonego Nicka Yelloly'ego, więc pozyskanie Polaka jawi się dla nich niczym wygrana na loterii.

- Bardzo go szanujemy. Ma wielki talent i jest inteligentny. Gdyby mógł nam pomóc w roli rezerwowego, byłoby świetnie - powiedział o Kubicy w Eleven Sports Otmar Szafnauer, dyrektor zarządzający Racing Point (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Pod pewnym względem Racing Point przypomina Haasa. Zespół należący do Lawrence'a Strolla nie może być zadowolony z obecnych wyników. Jeszcze pod nazwą Force India, mając znacznie mniejszy budżet, dwukrotnie kończył rywalizację na czwartym miejscu F1. Teraz jest szósty.

Racing Point nie ma jednak perspektyw na rok 2021 dla Kubicy, o czym wszyscy doskonale wiedzą, bo Lance Stroll i Sergio Perez mają ważne wieloletnie umowy. W tym zespole Orlen też byłby jednym z kilku sponsorów, nie otrzymałby miana partnera tytularnego. Również w sezonie 2021.

Co może przekonać Kubicę?

- Chcę się ścigać - powtarza Kubica jak mantrę, a to oznacza dla niego zmierzenie się z nową serią wyścigową w roku 2020. Racing Point współpracuje z Mercedesem w F1, Haas z Ferrari. Może się okazać, że decydujące będzie to, co właśnie te firmy dorzucą krakowianinowi do oferty. Zwłaszcza, że chociażby Włosi mają szeroko zakrojony program wyścigów GT.

Nie tak dawno włoski "Motorsport" twierdził, że Kubica może łączyć pracę w Haasie z obowiązkami w fabryce Ferrari, które właśnie twory nowy symulator w fabryce w Maranello. Niestety dla Polaka, z serii DTM wycofał się Mercedes. Nie może on zatem liczyć, że niemiecka firma pomoże mu załatwić miejsce w tej serii wyścigowej, jeśli wybierze propozycję Racing Point.

DTM pozostaje jednak najlepszą opcją dla Kubicy, jeśli chodzi o ściganie w roku 2020. To też ważna seria z perspektywy Orlenu, bo w Niemczech właśnie ruszył pierwszy etap rebrandingu, który ma doprowadzić do tego, że stacje paliw Star zostaną zastąpione szyldem Orlenu.

Obecność Polaka na polach startowych w DTM, połączona z promocją poprzez F1, wydaje się być najlepsza z punktu biznesowego. Kluczowe jest jednak to, czy Kubicy uda się zapewnić miejsce w konkurencyjnej ekipie. Bo wolnych foteli w DTM jest niewiele, a jazda w kiepskim zespole mijałaby się z celem.

Kubica ma niewiele czasu do namysłu. Pod koniec roku zorganizowane zostaną testy DTM już z myślą o sezonie 2020. Jeśli krakowianin będzie chciał rywalizować w tej serii, to powinien wziąć w nich udział, aby jak najszybciej zapoznać się z nowymi realiami.

Źródło artykułu: