Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XVI
Treningom najlepszego koszykarza świata z drużyną Chicago White Sox towarzyszył ogromny szum medialny. Michael na każdym kroku starał się jednak być sobą, grając w karty oraz paląc cygara z kolegami z zespołu. "MJ" lubił też z nowymi kumplami pojedynkować się w ping-ponga. Podobno najbardziej zażarte boje toczył z Kirkiem McCaskillem.- Nigdy nie zapomnę Michaela Jordana grającego w ping-ponga - opowiada powiązany z Białymi Skarpetami Scott Reifert. - Mając na uwadze jego wspaniały zasięg, cudownie się go oglądało przy stole. Inna rzecz to pragnienie rywalizacji. Baseballiście bardzo lubią rywalizować, ale Mike wznosił ping-pongowe mecze na zupełnie inny poziom.
Po letnim obozie z Chciago White Sox, trenerzy uznali, że "MJ" nie kwalifikuje się do występów w lidze MLB. W związku z tym 31 marca 1994 roku został włączony do składu Birmingham Barons - satelickiego klubu Białych Skarpet grającego na drugim poziomie MiLB, czyli organizacji lig znajdującej się o szczebel niżej niż słynna MLB. Baseballowa kariera "Jego Powietrzności" trwała do 10 marca 1995 roku. W tym czasie zagrał on w 127 meczach, zdobył 30 baz oraz miał 3 home runy. Po zakończeniu rozgrywek wziął jeszcze udział w międzysezonowych zmaganiach AFL, gdzie przywdziewał strój Scottsdale Scorpions.. Nosił koszulkę z numerem "45". - Jeśli zacząłby wcześniej, miałby szansę zaistnieć w tym sporcie - mówi Alex Cora, słynny baseballista. - Jordan to wielki sportowiec, lecz nie można zaczynać grać w baseball w wieku trzydziestu lat. Było mu ciężko, ale i tak wiele osiągnął w tak krótkim czasie. Cała NBA tęskniła za Michaelem Jordana. Liga bardzo wiele straciła na odejściu tego niesamowitego i niezwykle charyzmatycznego gracza. Ludziom wydawało się, że cały ten baseball to tylko kaprys koszykarskiego gwiazdora, i że lada chwila wróci on do basketu. - Nigdzie się stąd nie ruszam - przekonywał. Wiele się o tym mówi w radiu i telewizji, lecz to nieprawda. Jestem tu szczęśliwy i zamierzam zostać.Koniec części szesnastej. Kolejna już w najbliższą środę.
Specjalne podziękowania dla Steve'a Lipofsky'ego, oficjalnego fotografa Boston Celtics w latach 1981-2003 oraz twórcy serwisu Basketballphoto.com, za udostępnienie zdjęć wykorzystanych w artykule.
Bibliografia: Chicago Tribune, mlb.com, nj.com, basketball-reference.com.
Poprzednie części:
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. I
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. II
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. III
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. IV
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. V
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. VI
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. VII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. VIII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. IX
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. X
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XI
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XIII
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XIV
Michael Jordan - prawdziwy Byk cz. XV