Maciej Kwiatkowski: Toronto Raptors, czyli jedyny rywal Cavaliers na Wschodzie

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski
Wszystko lepsze niż było

Wart tylko 12 mln dol. rocznie czteroletni kontrakt, który Lowry podpisał z Raptors w 2014 roku, staje się odpowiednikiem "kradzieży" jakiej dokonali na Stephenie Currym w 2012 roku Golden State Warriors. Mowa o 4-letnim przedłużeniu z Currym kontraktu za łączne 44 mln dolarów (Curry jeszcze w sezonie 2016/17 zarobi "tylko" 12,1 mln). Lowry zalicza najlepsze w karierze 21,6 punktów, trafiając także najlepsze w karierze 39 proc. rzutów za trzy. Rok temu Lowry doskonale rozpoczął sezon, ale w drugiej połowie spisywał się dużo gorzej. Sam przyznawał, że opadał z sił, dlatego zmienił swój reżim treningowy przed rozpoczęciem sezonu. Tym razem utrzymał wysoki poziom gry, chociaż w ostatnich tygodniach nabawił się kontuzji łokcia, która może okazać się problemem dla niego i Raptors w play-off.

Sezon 2014/15 Raptors skończyli dopiero z 25. efektywnością defensywną (na 30 drużyn). Latem Ujiri zrezygnował z podpisywania nowego kontraktu z Lou Williamsem - najlepszym rezerwowym poprzedniego sezonu, oddał do Milwaukee wolne w obronie stopy Grevisa Vasqueza i wzmocnił ławkę o lepszych obrońców 24-letniego rozgrywającego Cory'ego Josepha i 23-letniego centra Bismacka Biyombo - doskonałego zbierającego, który po cichu zrobił ogromne postępy w rozumieniu gry. Ten duet wraz z 24-letnim Terrencem Rossem (38 proc. za 3) i trafiającym 37 proc. trójek "stretch-four" - niedocenianym wciąż za grę w obronie - Patrickem Pattersonem, stworzył najlepszy kwartet rezerwowych w Konferencji Wschodniej. To grupa, którą zawsze na boisku uzupełnia jeden z dwójki Lowry/DeRozan. Casey zrezygnował z bronienia "pick-and-rolli" w agresywny sposób i w tym sezonie Valanciunas z Biyombo czekali na rywali w polu trzech sekund. Na obwodzie mieli lepszych obrońców i nie grali już - jak w zeszłym sezonie - na trzech rozgrywających. Większość sezonu Raptors spędzili balansując na granicy pierwszej i drugiej dziesiątki defensyw NBA.

Kontuzje

Ten sezon wyglądałby dla Raptors jeszcze lepiej, gdyby nie poważne kłopoty z prawym kolanem DeMarre'a Carrolla. Jeden z najlepszych graczy "3-and-D" w NBA, został latem przechwycony na rynku wolnych agentów z Atlanta Hawks (58 mln dol., 4 lata). Carroll miał nie tylko stać się niskim skrzydłowym pierwszej piątki, ale ułatwić Raptors "matchupowanie" się z LeBronem Jamesem, gdy ten w ustawieniach Cleveland Cavaliers gra jako silny skrzydłowy. Caroll na początku stycznia przeszedł jednak zabieg artroskopii kolana. Miał wrócić pod koniec marca, ale w tym momencie nie wiadomo jeszcze kiedy ten powrót nastąpi.

Carroll zagrał tylko w 23 meczach. Do tego w tylko 51 zagrał Valanciunas. Litwin jesienią przeszedł operację na złamanej kości lewej dłoni. Wrócił do gry w styczniu, ale w marcu obił dłoń ponownie i może w play-off nie być w pełni sprawny. Dokładając do tego najświeższe kłopoty Lowry'ego z łokciem, Raptors mogą rozpocząć play-offy nie w pełni zdrowi.

Co dalej?

Wszystko wskazuje na to, że Raptors będą rozstawieni z nr 2 w Konferencji Wschodniej i w I rundzie zmierzą się z Indianą Pacers, których w tym sezonie pokonali dwa razy w trzech meczach. Jeżeli przejdą I rundę, to w drugiej najprawdopodobniej zmierzą się ze zwyżkującymi po Weekendzie Gwiazd Atlanta Hawks.

To jak spiszą się na wiosnę Raptors może zadecydować o tym, co po zakończeniu sezonu zrobi DeRozan, który od 1 lipca będzie miał status niezastrzeżonego wolnego agenta. Na początku stycznia typowałem tutaj, że DeRozan zamieni Kanadę na powrót do rodzinnego Los Angeles i zastąpi w Lakers Kobiego Bryanta. Trzy miesiące później nie napisałbym już tego samego. DeRozan od tamtego czas kilkukrotnie wyraził, że czuje się w Toronto jak w domu i nie w głowie mu odchodzić. Jeszcze tydzień temu słuchałem rozmowy z nim w podcaście "The Vertical" i nie brzmiał jak ktoś kto chce zmienić klub. Jego boiskowa i pozaboiskowa chemia z Lowrym to jeden z najlepszych przykładów jak mogą dogadywać się ze sobą dwie gwiazdy NBA.

Wydaje się więc, że największym znakiem zapytania będzie w Raptors sprawa przyszłego kontraktu Caseya, którego umowa wygasa po tym sezonie. O jego przyszłości zadecyduje bezpośrednio to czy Raptors w końcu uda się przejść I rundę play-off.

Ten zespół Raptors, jeśli Lowry wydobrzeje, a Carroll zdąży wrócić, stać jednak na coś więcej - na zagrożenie Cavaliers w finale Konferencji Wschodniej. Nie można tego powiedzieć o żadnej innej drużynie. To, że po pięciu miesiącach sezonu można to napisać o jakiejkolwiek drużynie na Wschodzie, niech będzie dowodem tego jak dobrze do tej pory Ujiri, Casey, DeRozan i Lowry zrealizowali swój plan.

Zobacz więcej publikacji tego autora

Czytaj więcej tekstów podsumowujących sezon regularny 2015/16 w NBA:

Na czym polega fenomen Golden State Warriors
San Antonio Spurs, czyli przebudowa z mistrza w mistrza
Philadelphia 76ers - reaktywacja
Czy D'Angelo Russell zastąpi Kobiego Bryanta?
19-letni Booker nową gwiazdą Phoenix Suns
Mistrzostwa NBA nie można kupić
LeBron w cieniu Warriors
Ostatni wspólny sezon Duranta i Westbrooka?
Świetlana przyszłość Minnesoty

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×