Nie tylko Maciej K. - "Świr", Kuzera, Hajto. W polskiej piłce nie brakuje "złych chłopców"
Na drugim biegunie jest Krzysztof Ostrowski. Obrońca Śląska Wrocław nie wszedł w konflikt z prawem, ale sam przyznał, że w czasach młodości miał problemy z uzależnieniem.
- Jako osiemnastolatek miałem spore problemy z narkotykami. Na szczęście z tego wyszedłem. Nie odbiło się to większym echem na mojej nauce oraz karierze sportowej, aczkolwiek bez zawirowań się nie obeszło. Obracałem się w środowisku, gdzie ludzie także mieli z tym problemy. Paru kolegów nie dożyło niestety dnia dzisiejszego. Przegrali walkę. Jest jednak też wielu, którzy wygrali. Poszli na terapię, dziś są wspaniałymi ludźmi. Na pewno nie byliby tacy, gdyby nie to uzależnienie - mówił w grudniu 2012 roku w rozmowie z portalem Polskiego Związku Piłkarzy.
Dziś 31-letni Ostrowski jest współwłaścicielem kliniki leczenia uzależnień "Mandala".
-
jarekz Zgłoś komentarzJakie społeczeństwo,tacy piłkarze, szachiści,spadachroniarze,lekarze,księża i dekarze.To tylko życie.Dostrzega się te osoby dlatego też, że są powszechnie rozpoznawalne dla otoczenia.
-
WEZARD Zgłoś komentarzCiekawe, ilu takich było w latach poprzedniego ustroju? Iwan? Boniek? Dziekan?
-
lopez Zgłoś komentarzBawić się w dilerkę?