Zamykane trybuny i stadiony. Czy to dobre rozwiązanie?
Artur Długosz
To jednak ciągle nie koniec. Wojewoda dolnośląski zdecydował o zamknięciu na dwa spotkania jednej z trybun na stadionie piłkarskim KGHM Zagłębia Lubin. To efekt odpalania rac i petard przez kibiców podczas meczu lubinian z Lechem Poznań.
Policja złożyła do wojewody wniosek o zamknięcie dwóch trybun stadionu Zagłębia - trybuny dla kibiców gości oraz trybuny, na której zasiadają członkowie klubu kibica lubińskiej drużyny. Wojewoda nie przychylił się do wniosku o zamknięcie trybuny gości, ponieważ jego zdaniem kibice innych klubów nie mogą odpowiadać za zachowanie fanów Lecha Poznań. Zamknięty został jedynie sektor, w którym zasiadają kibice Zagłębia.
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
-
jarekz Zgłoś komentarzkara od 1000 euro i dwuletni zakaz stadionowy. Cały wic polega na tym,że to prawo jest egzekwowane. Tak zrobiono w Anglii i Holandii.Trwało to trochę, ale nikomu nie przychodzi teraz do głowy, aby ten zapis łamać. Nie uważam ,że zamykanie stadionów , to dobry pomysł, ale ma to uzmysłowić, że kibice nie stoją ponad ustanowionym prawem. Race to inny problem jeszcze.Przepisy przeciwpożarowe.Zgoda:na razie nie było wypadków śmiertelnych, pożarów na trybunach lub rannych.Ale Panowie:to tylko do czasu, to tylko kwestia, kiedy to się stanie.Nieco wyobraźni i pomyślmy, co by się stało,gdyby ogień zajął plastikowe siedziska np.na Zawiszy?
-
neon Zgłoś komentarz"młyn" przemieszcza się na inny zakątek widowni i może ponownie odpalić pirotechnikę . W tym miejscu zastanawiam się po co na obiektach zainstalowano drogi monitoring ? , skoro w takich przypadkach ,w zasadzie, się z niego nie korzysta. Odnoszę wrażenie , że odpowiedzialność zbiorowa jest dla Policji ,po prostu , tańsza. Składa się wniosek do Wojewody i po kłopocie. Jednocześnie Policja z niewiadomych względów prawie na każdy mecz mobilizuje olbrzymie siły , manifestując swą obecność, Ta manifestacja pokazuje również słabość organów porządku , bowiem efektem tej obecności są jedynie koszty , które ponosimy my , podatnicy . Odpowiedzialności samych odpalających race nie ma żadnej .Taki jest zazwyczaj trudny do rozpoznania ( szczelnie zakryta twarz szalem ,bądź kominiarką). Policja broni się przy tym , że na teren obiektu - trybuny może wejść tylko na prośbę organizatora. Stewardzi nie reagują bo boją się o swoje zdrowie i tak to wszystko trwa i końca przy tym nie widać. Jeśli doda się do tego nasz narodowy wstręt do przestrzegania przepisów prawa , zabarwiony przez kiboli nutką patriotyzmu - to ja, bez zmiany przepisów , zarówno , co do bezpiecznego używania pirotechniki , jak i egzekwowania , już istniejących kar indywidualnych , z racji zasłonięcia wizerunku , nie widzę szans na poprawę sytuacji .
-
Sergh Khan Zgłoś komentarzjest jednak zachowanie bezpieczeństwa gdyż to materiały pirotechniczne.
-
DexterCK Zgłoś komentarzsektorach rodzinnych pełnych małych dzieci. Osoby które zasiadają w młynach gdzie prezentowane są sektorówki i odpalane są najczęściej też race wiedzą - a przynajmniej mam nadzieję, że tak jest - gdzie się znajdują i powinni brać pod uwagę że może być taka akcja. Inna sprawa, że znowu nie tak często zdarzają się wypadki z użyciem rac, więc po co podchodzić do tej sprawy aż tak restrykcyjnie?
-
-WKS ZAWISZA- Zgłoś komentarznożna dla kibiców!!! Nie podali jeszcze ile osób zginęło i ile jest rannych...