T-Mobile Ekstraklasa: Plusy i minusy rundy jesiennej
Co jesienią było na "+", a co na "-" w klubach T-Mobile Ekstraklasy? Zapraszamy na podsumowanie w pigułce minionej rundy w wykonaniu ligowców. Kto wiosną zaskoczy najbardziej?
+
Mistrz Polski został mistrzem jesieni z pięciopunktową przewagą nad drugim w tabeli Górnikiem Zabrze, choć od końcówki sierpnia nie było tygodnia, w którym trener Jan Urban mógłby skorzystać z kompletu zawodników. Przez naprawdę długie tygodnie legioniści musieli sobie radzić bez Dusana Kuciaka, Inakiego Astiza, Bartosza Bereszyńskiego , Daniela Łukasika, Michała Żyry, Jakuba Koseckiego, Miroslava Radovicia czy Marka Saganowskiego, a mimo to skończyli rundę na 1. miejscu z wyraźną przewagą nad innymi zespołami.
Żeby sprawa była jasna - nie chwalimy Legii za umiejętność gry na froncie krajowym i europejskim, bo jej wyniki w Lidze Europejskiej to blamaż. Chwalimy za zdobycie mistrzostwa jesieni mimo przeciwności losu.
-
Niektóre problemy legioniści zapewniali sobie jednak sami. Na 21 jesiennych spotkań T-Mobile Ekstraklasy w aż 10 tracili bramki jako pierwsi. Czy wynikało to z lekceważenia rywali, czy z dużej motywacji przeciwników, by ugryźć Legię i później bronić korzystnego wyniku? Nie wnikamy - fakt faktem, że mistrzowi Polski to nie przystoi. 4 z gonitw zakończyły się zwycięstwami, ale sześciokrotnie Wojskowi schodzili z boiska pokonani.
+
Zabrzanie mają drugą najlepszą ofensywę w lidze po Legii Warszawa. Na wyróżnienie za grę w przodzie zasługują szczególnie Prejuce Nakoulma i Mateusz Zachara, którzy sami zdobyli w sumie 19 goli, a przy kolejnych 7 asystowali kolegom. Albo inaczej: z 36 jesiennych bramek bez udziału Nakoulmy lub Zachary Górnik zdobył tylko 10. Polsko-burkiński duet miał udział w 73 proc. goli zabrzan. Z przodu umie się też zachować Paweł Olkowski - autor 7 asyst, w tym 4 do Nakoulmy. Imponujący ofensywny trójząb.
-
Całej trójki już jednak wiosną może nie być przy Roosevelta, by ratować klubowy budżet. Górnik stał się zakładnikiem ich wysokiej formy - grali tak dobrze i skutecznie, że w ekonomicznej sytuacji zabrzan grzechem byłoby odrzucenie spływających za nich ofert. Tym bardziej, że wobec propozycji z innych klubów i lig oraz braku Adama Nawałki Górnik nie ma argumentów, by przedłużyć z nimi wygasające latem kontrakty.
Mateusz Zachara do Bułgarii albo Izraela?
-
Wielki Wuj Zgłoś komentarzI mam tu na myśli wszystkie kluby naszej ligi, a nie tylko samą Lechię Gdańsk, z której opisu wziąłem cytat.
-
feanorr Zgłoś komentarzWidzew zapewne spadnie i już o jedną patologię organizacyjną mniej
-
tomekBYDGOSZCZ Zgłoś komentarzPo prostu bulwersujące. Chodzi mi o część opisującą minusy przy zespole Zawisza Bydgoszcz, a konkretnie o zwrot: "(...) Radosław Osuch nie zamierzał tolerować patologicznych zachowań kibiców Zawiszy (...)". Jeśli Pan redaktor nie odróżnia kibiców od bandytów stadionowych zwanych w skrócie kibolami to chyba powinien zastanowić się nad zmianą specjalizacji? Zakładam mimo wszystko, że to przejęzyczenie ale jednak bardzo obraźliwe dla prawdziwych kibiców więc liczę, że drogi redaktor weźmie sobie to do serca i więcej takiej plamy nie da. Kibic, tak dla przypomnienia, to osoba dopingując swoją drużynę, osoba szanując cały klub jak i szanująca wszystkich rywali, kibic to osoba szanująca sportowców i wszystkie osoby współpracujące z klubem. A kibol, bandyta, terrorysta stadionowy, itp., to osoba przychodząc na stadio dla zadymy, osoba nie szanująca drużyny i kibiców drużyny przeciwnej i nie ma on nic wspólnego z prawdziwymi kibicami!!!
-
Przemek Cieszko Zgłoś komentarzpytanie gdzie byłby Zawisza, gdyby ci "parszywi kibole" nie wzieli spraw w swoje ręce po upadku Hydrobudowy? I ciekawe czy pan Osuch zainteresowałby się wtedy klubem w np. okręgówce. I nie piszę tego jako osoba sympatyzująca z tym klubem ani z kibicami.
-
_Adin_ Zgłoś komentarzW Ekstraklasie powinny grać najlepsze kluby. To nie wina Podbeskidzia, że Arka i GKS nie potrafią wywalczyć awansu.
-
Sawczenkos Zgłoś komentarzTakie kluby jak Arka Gdynia czy przede wszystkim GKS Katowic powinny grać w Ekstraklasie