Zima w T-Mobile Ekstraklasie, czyli "magiczne okienko"

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Patryk Małecki 
Wisła Kraków ---> Pogoń Szczecin

Kibice Białej Gwiazdy za jednym zamachem stracili dwóch piłkarzy, z którymi się mocno utożsamiali. "Mały" nie jest może dosłownie wychowankiem Wisły, ale grał w niej od 13. roku życia. Piłkarz, który nie raz deklarował, że chciałby występować z Białą Gwiazdą na piersi do końca kariery, a już na pewno w Polsce nie zagra w żadnym innym klubie - no może w zaprzyjaźnionej Lechii - w styczniu związał się z Pogonią Szczecin.

To transfer zaskakujący nie tylko ze względu na to, że kojarzony mocno do tej pory z Wisłą opuszcza ją w zasadzie bez żalu. Przecież Małecki, który ma za sobą jedną z najsłabszych rund w karierze, a cały rok globalnie może uznać za co najwyżej przeciętny, w Szczecinie dostał znaczą podwyżkę w porównanie z zarobkami przy Reymonta 22.

Na razie nie słychać o tym, by kibice Pogoni źle przyjęli Małeckiego, który na ramieniu ma wytatuowaną legendę krakowskiego klubu Henryka Reymana. W sumie w tym względzie mamy remis - przed laty Radosław Majdan występując w Wiśle, pod Białą Gwiazdą nosił na sercu tatuaż w kształcie herbu Pogoni.
[photo=186197][/photo]

Najbardziej zaskakujący transfer z udziałem piłkarza klubu T-Mobile Ekstraklasy to:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)