Ranking "PN" - TOP 110. Najlepsi europejscy piłkarze 2015 roku

 Redakcja
Redakcja
fot. PAP/EPA / Maja Hitij


Lewi obrońcy

Jak przed rokiem, pierwszy David Alaba, i jak przed rokiem tyleż dzięki solidnym występom w Bayernie, jesienią znów na stałe na lewej obronie, co gwiazdorskim w drugiej linii reprezentacji Austrii. Na szczęście nie musimy go klasyfikować w pomocy, gdzie byłby dosyć daleko, tylko na pozycji, na której nie ma sobie równych, poza Jordim Albą. Ten piłkarz osiągnął w minionym roku pełną doskonałość taktyczną, pełne zrozumienie roli, jaką przychodzi mu wypełniać w Barcelonie. Często jest to rola służebna, podczas gdy w innym zespole byłby gwiazdą, jak to się działo jesienią w reprezentacji Hiszpanii, ale takie są koszty gry w najlepszej drużynie świata. Zdziwilibyśmy się, gdyby w najbliższej pięciolatce miał spaść poniżej drugiego miejsca, bo jednak Rodriguez to nie ta klasa, nie ta technika, nie ta wszechstronność. Największą jego zaletą jest doskonały dorzut z boku, czy to z piłki stojącej, czy z gry. Innych atutów też mu nie brakuje, ale tylko w wymienionym aspekcie osiągnął mistrzostwo i pewnie dlatego nie sięgają po niego kluby z europejskiego topu, szukające zawodników bardziej dynamicznych w ataku i nieustępliwych w obronie.

Evra wrócił do czołówki nie tyle w pięknym, co w bardzo solidnym stylu. Nie był najważniejszym elementem Juventusu, ale też pomagał utrzymać całej drużynie wysoki poziom. Francuz na finiszu pięknej kariery to prawdziwy mistrz regularności, powtarzalności. Kolarov jesienią rozwiał wszelkie wątpliwości co do swej klasy, jak równy z równymi grał w ataku z Davidem Silvą i Sergio Aguero. Marcos Alonso w pierwszej częściej sezonu 2015-16 był prawdziwym królem całej przestrzeni wzdłuż lewej linii bocznej w meczach Fiorentiny. Włosi przecierali oczy ze zdumienia patrząc na to, co wyprawia ten doskonale im znany i uważany za co najwyżej porządnego piłkarza człowiek. Nie bał się nikogo, każdego przeciwnika tłamsił, spychał do obrony.

Wendt także wzniósł się na wyżyny; choć oczywiście nie grał tak spektakularnie jak Marcos Alonso, był dla zespołu równie cenny, w wielu tegorocznych meczach Borussii pełnił rolę języczka u wagi, przechylającego inteligentnym włączeniem się w akcję ofensywną szalę na korzyść Źrebaków.

Schmelzer po perypetiach zdrowotnych powoli odzyskuje stracony teren. Już nie jest największym talentem wśród lewych obrońców, natomiast, jako zawodnik bardzo wyważony, na pewno należy do czołówki. Kurzawa najlepszą formę osiągnął latem, tuż przed odejściem z Monaco i tuż po przybyciu do PSG. Ciekawe, czy będzie ją potrafił ustabilizować na tym poziomie na dłuższą metę? Monreal, zepchnięty w poprzednim roku na daleką pozycję nawet w rankingu hiszpańskich lewych obrońców, w 2015 grał lepiej, a na pewno równiej niż Juan Bernat, Alberto Moreno czy Jose Luis Gaya, pierwszy na liście rezerwowej. Arsenal miał z niego, zwłaszcza jesienią, bardzo dużo pożytku także w ofensywie.

1. David ALABA (1)
Austria, Bayern Monachium
2. JORDI ALBA (4)
Hiszpania, FC Barcelona
3. Ricardo RODRIGUEZ (2)
Szwajcaria, VfL Wolfsburg
4. Patrice EVRA (-)
Francja, Juventus Turyn
5. Aleksandar KOLAROV (-)
Serbia, Manchester City
6. MARCOS ALONSO (-)
Hiszpania, Fiorentina
7. Oscar WENDT (-)
Szwecja, Borussia
Moenchengladbach
8. Marcel SCHMELZER (-)
Niemcy, Borussia Dortmund
9. Leyvin KURZAWA (-)
Francja, AS Monaco/Paris SG
10. Nacho MONREAL (-)
Hiszpania, Arsenal Londyn

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Piłka Nożna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • Kasyx Zgłoś komentarz
    A gdzie Vidal?
    • Włókniarz Forever Zgłoś komentarz
      Wręcz żenujący ranking. Zgadzam się z tym, co napisał Przemek, jednak dorzuciłbym niczym nieuzasadnioną wysoką pozycję Goetze, który od ponad dwóch lat nic nie gra.
      • Multi11 Przemek Zgłoś komentarz
        * Van Der Viel co rzadko wstaje z ławki PSG szóstym prawym obrońcą. * Ramos 12 pozycji niżej od Pique * Krychowiak gorszy niż np. Matić ? (widać gracze Chelsea forowani za mistrzostwo) *
        Czytaj całość
        Wiadomo, że Kroos nie zachwyca ostatnio w Realu, ale serio 10 pozycji niżej od Eriksena * Morata piątym napastnikiem roku? Trochę brzmi jak kiepski żart.